Wtorek okazał się czarnym dniem dla przedstawicieli LaLigi. Nadzieje obu ekip na awans do półfinału prysły w drugiej połowie. PSG na Stadionie Olimpijskim w stolicy Katalonii wygrał aż 4:1, zaś po większym rollercoasterze w Nadrenii Północnej Westfalii to Borussia górowała nad Atlético.
Podopieczni Edina Terzicia do przerwy prowadzili już 2:0. W drugiej połowie goście wyrównali stan rywalizacji i znowu znajdowali się bliżej następnego etapu. Ostatecznie to magia Signal Iduna Park i zaangażowanie domowników dały upragniony awans niemieckiej stronie.
***
Borussia Dortmund w półfinale Ligi Mistrzów! Grad goli na Signal Iduna Park [WIDEO]
***
– Próbowaliśmy do samego końca, staraliśmy się wygrać dwumecz, lecz wszystko obracało się przeciwko naszym chęciom. Dortmund dobrze zareagował po naszym wyrównaniu (na 2:2) i wygrał mecz dlatego, że okazał się od nas silniejszy w na poszczególnych obszarach – przyznał „El Cholo”.
– Na początku oni mieli jedną szansę i ją wykorzystali. My z kolei nie potrafiliśmy tego zrobić. Jedyne okazje, jakie mieli w końcówce, także zamienili na gole. Moi zawodnicy wykonali ogromną pracę, aby konkurować do samego końca. Przybyliśmy tutaj, dając z siebie wszystko. Tyle mogę powiedzieć.
– Udało nam się zbliżyć do osiągnięcia odpowiedniego wyniku. Byliśmy blisko remisu, ale jednak to oni byli lepsi. W takim wypadku nie pozostaje nic innego, jak im pogratulować – podsumował z klasą Argentyńczyk.
Ostatecznie „Los Rojiblancos” nie zanotowali pierwszego od siedmiu lat awansu do najlepszej czwórki. Pozostaje im się skupić na batalii o miejsce w Lidze Mistrzów na następny sezon. W tabeli LaLigi zajmują premiowane czwarte miejsce z czteropunktową przewagą nad Athletikiem.