OFICJALNIE: Muhamed Bešić w Ferencvárosi

Pomimo tego, że okno transferowego w większości krajów jest już zamknięte, to kluby nadal mogą wzmacniać się zawodnikami, którzy pozostają bez przynależności klubowej. Z tego przywileju postanowił skorzystać Ferencvárosi.

Po przenosinach do Legii Warszawa Ihora Charatina w szeregach mistrzów Węgier pojawiła się niemałe wyrwa, jeśli chodzi o środek pola. Tę udało się załatać w ostatnich godzinach.

Za pośrednictwem oficjalnych mediów Ferencvárosi poinformował o sprowadzeniu Muhameda Bešicia.

29-latek, który od lipca pozostawał bez klubu po tym, jak wygasł jego kontrakt z Evertonem, przenosi się do wspomnianej ekipy w ramach wolnego transferu. Szczegóły umowy indywidualnej nie zostały podane do wiadomości publicznej.

Defensywny pomocnik, który może grać też w środku obrony, dołącza tym samym do kolonii przedstawicieli Bośni i Hercegowiny w barwach mistrzów Węgier. W szatni będzie miał okazję spotkać Stjepana Lončara, Adnana Kovačevicia i Eldara Ćivića.

Dla urodzonego w Berlinie zawodnika ten transfer jest szczególny, bo wraca on do Ferencvárosi po siedmiu latach. To właśnie z tej ekipy trafił do wspomnianego Evertonu latem 2014 roku. Wówczas to ekipa z Goodison Park zapłaciła za niego blisko pięć milionów euro.

On jednak na Wyspach Brytyjskich wielkiej furory nie zrobił. Duży wpływ miała na to kontuzja więzadeł krzyżowych, z którą borykał się na przełomie 2016 i 2017 roku.

Po tym wydarzeniu był wypożyczony kolejno do Middlesbrough oraz Sheffield United.

Bešić będzie teraz potrzebował czasu na odbudowę, bo ostatni oficjalny mecz rozegrał w kadrze Bośni i Hercegowiny 7 września 2020 roku w Lidze Narodów przeciwko Polsce (1-2).