Legia Warszawa postawi na głośny, ale potrzebny powrót?! Fenomenalna forma

Legia Warszawa w ostatnim czasie ma kłopot z obsadzeniem pozycji golkipera. W Stali Mielec przebywa natomiast wychowanek wicemistrza Polski Mateusz Kochalski, który na każdym kroku potwierdza swoje ogromne możliwości. Czy można spodziewać się jego powrotu na Łazienkowską?

W obliczu nieregularnej formy reszty stawki, Legia Warszawa nadal ma szanse na mistrzostwo Polski. Żeby jednak wrócić do gry, podopieczni Gonçalo Feio muszą w niedzielę pokonać na własnym stadionie walczący o utrzymanie Radomiak Radom. W razie triumfu będą mieć już tylko trzy punkty straty do liderującej Jagiellonii Białystok i to na trzy kolejki przed zakończeniem rozgrywek.

Szansa pojawia się więc ogromna, ale żeby tak się stało, gracze Portugalczyka muszą stanąć na wysokości zadania i w meczu przyjaźni uporać się z niewygodnym dla siebie przeciwnikiem.

Legia Warszawa niezależnie od rezultatu na koniec sezonu, w lecie będzie szukać wzmocnień na kilku pozycjach. Wynika to z osłabień, które miały miejsce jeszcze w zimowym oknie. Wtedy z drużyną pożegnali się dwaj liderzy, czyli Bartosz Slisz oraz Ernest Muçi. W ich miejsca nie sprowadzono do tej pory wartościowych następców.

Również i pozycja bramkarza spędza sen z powiek dyrektora sportowego. O ile rok temu pewnym punktem wydawał się Kacper Tobiasz, o tyle teraz 21-latek przegrywa rywalizację z Dominikiem Hładunem. Kto wie, czy nie lepszym posunięciem byłoby dla niego wypożyczenie, by łapać cenne minuty.

W takim wypadku wicemistrz kraju może potrzebować odpowiedniego golkipera, a na myśl przychodzi oczywiście Mateusz Kochalski. Golkiper Stali Mielec w sobotni wieczór popisał się ponownie fantastyczną interwencją w starciu z Jagiellonią Białystok i uratował dla swojej drużyny cenne trzy punkty, dające pewne utrzymanie w Ekstraklasie.

Blisko było, ale co Kochalski to Kochalski.#STMJAG pic.twitter.com/FYOenVUaEz
— Polski Ligowiec (@polski_ligowiec) May 4, 2024

Powinien więc stanowić opcję dla Legii Warszawa i to tym bardziej że stołeczny klub zastrzegł sobie w jego przypadku klauzulę pierwokupu, o czym mówił swego czasu prezes Stali, Jacek Klimek.

- Co do sytuacji Mateusza Kochalskiego, to mamy z Legią uzgodnione, że nie będziemy wypowiadali się w tej kwestii. Aby być precyzyjnym, powiem, że jeśli Mateusz będzie chciał być przy Łazienkowskiej, to nic nie stoi na przeszkodzie. Zapisy, jakie są w umowie, nikogo nie blokują, nikogo nie zatrzymują. Jeśli Kochalski będzie chciał iść do Legii, to absolutnie nie będziemy robili żadnego problemu - stwierdził na początku kwietnia.

Piłeczka leży zatem po stronie klubu i zawodnika, który nie rozstawał się jednak z „Wojskowymi” w idealnych relacjach. Możliwe jednak, że w obliczu potencjalnego transferu i zysku dla obu stron, zarówno piłkarz, jak i klub zapomną o niesnaskach.

23-latek w tym sezonie rozegrał łącznie dla Stali Mielec 31 meczów i w ośmiu z nich notował czyste konto. Jego kontrakt z obecnym zespołem wygasa 30 czerwca 2025 roku.