24-letni obrońca lub pomocnik od początku rozgrywek reprezentował barwy Eintrachtu Frankfurt, do którego został wypożyczony z Manchesteru United. Urodzony w Montevideo zawodnik niemal przez całe rozgrywki zmagał się jednak z problemami zdrowotnymi. Do podstawowej jedenastki Eintrachtu wskoczył dopiero w ostatnich tygodniach.
Wydawało się, że Varela pojawi się w składzie Eintrachtu na sobotni meczu finału Pucharu Niemiec, w którym zespół z Frankfurtu zagra z Borussią Dortmund. 24-latek został jednak zawieszony.
Wszystko z powodu... tatuażu, jaki Urugwajczyk zrobił sobie mimo zakazu wydanego przez trenera Niko Kovača. Niestety dla niego, po jego wykonaniu w jego organizm wdało się zakażenie, które wymagało interwencji lekarskiej.
„To niezwykle
nieodpowiedzialne zachowanie, mające wpływ na całą drużynę.
Klub nie może tolerować tego, że zawodnik postępuje wbrew
instrukcjom trenera i lekarzy. Guillermo został zawieszony w trybie
natychmiastowym i zostanie jeszcze dodatkowo ukarany” - przyznał w
oficjalnym oświadczeniu dyrektor sportowy klubu, Fredi Bobic.
Po tym incydencie Varela nie ma szans na pozostanie na kolejny sezon w Eintrachcie.