Olimpia Elbląg w poważnych tarapatach. Alarmujące słowa trenera

W czwartek Olimpia Elbląg przegrała piąte z ośmiu spotkań w rundzie wiosennej na szczeblu drugoligowym. Zespół dowodzony przez Przemysława Gomułkę uległ w wyjazdowej konfrontacji niżej notowanej Wiśle Puławy 0:4.

Sytuacja elbląskiego klubu robi się coraz trudniejsza. W tej chwili ma on zaledwie trzy punkty przewagi nad strefą spadkową, a w przestrzeni nie widać żadnych pozytywnych perspektyw na wyjście z kryzysu.

Ten z kolei jest w dużej mierze spowodowany problemami finansowymi Olimpii, o czym nie omieszkał wspomnieć trener Przemysław Gomułka podczas konferencji prasowej po starciu z Wisłą Puławy.

- Zawodnik, który wychodzi na boisko nie myśli o finansach, ale przed i po siedzi to w głowie u każdego, bo poza piłką jest takie coś jak rodzina. Trzeba ją utrzymać i zapłacić za wszystko. Wierzę, że każdy wychodzi, ma dobre intencje i chce dać z siebie wszystko. Jest bardzo ciężko finansowo. Tych środków brakuje. Nie jest to powód przegranego meczu, ale to wszystko się zbiera - tłumaczył.

32-letni szkoleniowiec zwrócił także uwagę na kłopoty kadrowe.

- Wypada trzech-czterech zawodników na dłuższy okres i nikt nie dochodzi, to ta kadra jest taka, że jako trener nie masz wyboru. Masz 13 zawodników, a wystawiasz 11 i zostaje dwóch i młodzi - stwierdził.

Ponadto wspomniał o fatalnych warunkach treningowych swojego zespołu.

- Obiekt Concordii jest w remoncie i z tego powodu grają swoje mecze ligowe na naszym boisku treningowym i powiem szczerze, na to boisko nie wyszedłbym ze swoim psem, bo tak źle wygląda i nie jest przygotowane - obwieścił.

- [...] Tu jest bardzo ciężka sytuacja i nikomu jej nie zazdroszczę. Wiem, jak ciężkie jest to dla prezesa. Ważna jest jedność, aby wszyscy razem się trzymali i ten ciężki okres przetrwali - dodał.

Kolejnym przeciwnikiem Olimpii Elbląg będą rezerwy ŁKS-u Łódź. Mecz zostanie rozegrany 5 kwietnia o godzinie 18:00.