Marokańczyk, będący niegdyś ulubieńcem Xaviego Hernándeza, FC Barcelonę opuścił latem ubiegłego roku, przenosząc się do Realu Betis za kwotę 7,5 miliona euro. „Duma Katalonii”, dla której rozegrał 14 spotkań i zdobył jedną bramkę, zachowała sobie 50 procent od przyszłej sprzedaży zawodnika.
Transfer ten miał pomóc 22-latkowi rozwinąć skrzydła i jeszcze mocniej wypromować swoje nazwisko. Rzeczywistość jest jednak inna, bowiem Abde od początku sezonu w pierwszym składzie „Verdiblancos” w ligowych potyczkach wystąpił zaledwie pięć razy. Swoje szanse nieco częściej dostawał w rozgrywkach Ligi Europy, Lidze Konferencji Europy oraz Pucharze Króla, łącznie biorąc udział w 32 meczach i strzelając pięć bramek.
Biorąc pod uwagę zarówno sytuację piłkarza, jak i klubu, bardzo możliwym scenariuszem to, że wychowanek Hérculesa wraz z końcem sezonu odejdzie z Sewilli. Zainteresowanie dynamicznym skrzydłowym wykazuje AC Milan, obserwujący go uważnie już od zeszłego sezonu.
„Rossoneri” w ostatnich latach skutecznie promowali zawodników wychowanych na hiszpańskich boiskach (Brahim Díaz, Theo Hernández). I choć obecnie pozycję lewoskrzydłowego okupują Rafael Leão i Noah Okafor, to wciąż nie są pewni, na którego z nich będą mogli liczyć w przyszłym sezonie, a także kto będzie szkoleniowcem zespołu.