Kluby Premier League decydowały w sprawie limitu wydatków. Trzy głosy na „nie”

W Anglii zespoły zarabiają najwięcej, jeśli chodzi o wpływy z praw telewizyjnych. Dużą część tortu zgarniają jednak ekipy, które występują w europejskich pucharach, a te najczęściej się powtarzają.

Aby rozgrywki pozostały konkurencyjne, a przy tym nikogo nie faworyzowały, działacze wpadli na pomysł wprowadzenia ograniczenia wydatków na budowę składu. Dotyczy to zarówno transferów oraz wynagrodzeń piłkarzy, jak i płatności na agentów pośredniczących w operacjach.

W tym wypadku kluczowa byłaby kwota zarobków z praw telewizyjnych oraz umów sponsorskich, a jako punkt odniesienia brano by pod uwagę wynik najniżej notowanej w tabeli drużyny.

Przykładowo w poprzednim sezonie Southampton zarobiło 103,6 miliona funtów. Przy mnożniku x5, który został zaproponowany, do wydania maksymalnie byłoby 518 milionów.

Chelsea latem spożytkowała sumę 539 milionów funtów, a Manchester City o 38 milionów niższą.

Po roku kluby po raz pierwszy głosowały w sprawie wdrożenia ograniczeń finansowych.

Przeciwko były Aston Villa, „Obywatele” i Manchester United. Z kolei „The Blues” wstrzymali się od głosu.

Do ostatecznego przyjęcia uchwały potrzeba poparcia 14 z 20 przedstawicieli Premier League.

Rozmowy będą kontynuowane.

Decyzja ma zapaść podczas czerwcowego zgromadzenia.