Legenda „Dumy Katalonii” ogłosiła w początkowej fazie bieżącego roku, że wraz z końcem sezonu zrezygnuje z zajmowania stanowiska opiekuna macierzystego klubu.
Wpływ na podjęcie przez nią takiej decyzji miały ciągła krytyka ze strony mediów i kibiców oraz chęć tchnięcia w zespół nowego ducha pod wodzą nowego szkoleniowca.
Od momentu ogłoszenia wspomnianego stanowiska FC Barcelona zaczęła prezentować się pewniej na rodzimych i zagranicznych boiskach. Z tego też powodu przedstawiciele zespołu zaczęli czynić starania w kierunku przekonania Xaviego do zmiany zdania.
Ten zarzekał się początkowo, że tego nie zrobi, ale koniec końców znalazł wspólną nić porozumienia z władzami „Dumy Katalonii” i postanowił ostatecznie wypełnić kontrakt ważny do 30 czerwca 2025 roku.
Z kolei teraz Javi Miguel z „AS-a” nie wyklucza, że stosunek do osoby 44-letniego trenera ze strony przedstawicieli klubu ulegnie zmianie do tego stopnia, że... zostanie po sezonie zwolniony.
Dziennikarz uważa, że szczebel administracyjny nie przyjął najlepiej ligowej porażki z Gironą i potraktuje utratę drugiego miejsca w LaLidze za plecami Realu Madryt na rzecz lokalnego rywala za klęskę, która może poskutkować ostatecznym doprowadzeniem do zmiany szkoleniowca.
Ponadto niepewni kontynuowania kariery w strukturach Barcelony mogliby być także nietykalni do niedawna zawodnicy na czele z Pedrim, ponieważ zespół wymagałby pozyskania jeszcze większych środków na funkcjonowanie oraz przebudowę pod kątem następnych zmagań.