Stanisław Czerczesow w końcu wróci do pracy?! Jest na liście życzeń byłego klubu

Szósta drużyna Priemjer-Ligi ma coraz mniejsze szanse na nawiązanie walki o mistrzowski tytuł. Strata do prowadzącego Zenita Sankt-Petersburg wynosi już dziewięć punktów, a do zamknięcia rywalizacji pozostało dziesięć kolejek.

Dziesięciokrotny triumfator najwyższej klasy rozgrywek gra w kratkę. Zwycięstwa przeplata remisami i porażkami. Ta niekonsekwencja skłania zarząd do podjęcia decyzji o zwolnieniu Guillermo Abascala, 34-letniego szkoleniowca z Hiszpanii.

Giełda nazwisk na następcę rozkręciła się na dobrze. Jak poinformowała „A Bola”, jednym z nazwisk rozważanych przez dyrektora sportowego Tomása Amarala jest Stanisław Czerczesow.

60-latek nie pracuje w żadnym klubie od 19 lipca poprzedniego roku. Wówczas otrzymał wypowiedzenie od węgierskiego Ferencvárosi TC po dwumeczu przegranym w kompromitującym stylu z farerskim KÍ Klaksvík w ramach eliminacji do Ligi Mistrzów.

Według wspomnianego dziennika pewne jest, że szkoleniowiec z przeszłością w Legii Warszawa stawiany jest w jednym rzędzie z Vladimirem Iviciem, opiekunem FK Krasnodar, lecz ten duet wcale nie jest preferowany przez Spartak.

Na pierwszym miejscu ekipa z Lukoil Arena chce powalczyć o Artura Jorge, odpowiadającego za wyniki w SC Braga.

52-latek w trwającej kampanii sięgnął z zespołem po Puchar Ligi Portugalskiej. Kontrakt ma ważny do czerwca 2025 roku, lecz działacze ze stolicy Rosji są skłonni zapłacić odszkodowanie za zerwanie współpracy.

António Salvador, prezydent Bragi, sceptycznie podchodzi do pomysłu przedwczesnego rozstania, nawet pomimo rozczarowującego zakończenia przygody w Lidze Europy po odpadnięciu z Karabachem.

Czerczesow miał okazję pracować w Spartaku jako trener i dyrektor sportowy w latach 2006-2008, lecz wówczas nie okrasił pobytu żadnym większym sukcesem.