Ekspert ligi niemieckiej, Ross Dunbar wybrał dla Daily Mirror spośród piłkarzy Bundesligi tych, których "powinien kupić twój klub", pomijając znane wszystkim nazwiska jak Goetze, Muller czy Gomez. Oczywiście pisząc to w kontekście zespołów z Premier League. Wśród jedenastu wspaniałych znalazło się miejsce dla byłego zawodnika poznańskiego Lecha. O Łotyszu pisze tak:
"Przyszedł do Hamburga w ciężkim czasie - i został nawet wygwizdany przez własnych fanów po frustrującym debiucie.
Ale łotewski snajper dobrze zaaklimatyzował się w Niemczech. Rudnevs zabłysnął w świetle reflektorów jako piłkarz Lecha Poznań, zdobywając 22 bramki w 29 ligowych meczach i przyciągając uwagę klubów z całej Europy. Hamburg okazał się najlepszy w walce o Rudnevsa, wykładając na stół 6 milionów funtów (błąd autora, suma zamknęła się w 3,5 miliona euro - przyp.red.), by podpisać kontrakt z 25-latkiem ubiegłego lata.
Hamburg nie spisywał się dobrze na początku sezonu, jednak kiedy karta się odwróciła po kupieniu van der Vaarta, Rudnevs był tym, który rozkwitnął. Strzelił 12 bramek w sezonie 2012/13, w tym dwie w meczu z Borussią Dortmund (4:1) na Signal Iduna Park.
Silny, pełen energii i z dobrze ułożoną nogą, nadaje się najlepiej do duetu, jak w HSV, gdzie współpracował długimi momentami z Son Heung-Minem.
Wartość: 5-6 mln funtów"
Czy to oznacza, że Rudnevs już wkrótce ruszy na podbój Premier League? Niekoniecznie. Oczywiście takie słowa są bardzo miłe, także dla nas, bo to w polskiej lidze talent Rudnevsa eksplodował na całą Europę, jednak po odejściu Koreańczyka Sona, jego szanse na odejście wydają się być bardzo niewielkie. Również patrząc na skalę zainteresowania zawodnikiem, która w porównaniu do partnera Łotysza z ataku jest znacznie mniejsza.