Wielokrotny reprezentant Kolumbii należał nie tak dawno do grona najlepszych ofensywnych pomocników na świecie. Pokazują to wygrywane przez niego trofea z Realem Madryt czy Bayernem Monachium oraz zgarnięta nagroda dla najlepszego strzelca mundialu w 2014 roku.
James Rodríguez obniżył jednak w ostatnich sezonach znacząco loty. Z tego też powodu trudno było mu znaleźć odpowiedniego pracodawcę, co pokazują zaliczone przez niego pobyty w Evertonie, gdzie przybył na specjalne życzenie Carlo Ancelottiego, Al-Rayyan i Olympiakosie.
Z tym ostatnim zespołem rozstał się przedwcześnie w kwietniu, mimo że osiągał w nim całkiem przyzwoite liczby - pięć bramek i sześć asyst w 23 meczach.
Doświadczony piłkarz uznał jednak za właściwe wykonanie takiego ruchu na rzecz zwiększenia swoich szans na znalezienie nowego pracodawcy w Europie. Jego poszukiwania na tym polu zakończyły się fiaskiem, dlatego koniec końców spojrzał przychylnie na propozycje wysyłane mu z Ameryki Południowej.
Spośród nich za najbardziej atrakcyjną potraktował tą nadesłaną przez São Paulo FC.
Blisko 33-letni zawodnik dopiął niezwłocznie wszelkie szczegóły współpracy z brazylijską drużyną i po zaliczeniu testów medycznych związał się z nią do 30 czerwca 2025 roku.
- Jestem szczęśliwy. To świetna okazja dla mnie i mojej rodziny. To nowy etap w moim życiu. Jestem bardzo szczęśliwy i z wieloma dobrymi uczuciami. Jestem facetem, który lubi grać w dużym zespole, a São Paulo to wspaniały zespół - powiedział pierwszy letni nabytek „Tricolor Paulista”.
Dla byłego gracza jeszcze między innymi FC Porto i AS Monaco podpisanie kontraktu z ekipą z Ameryki Południowej oznacza jego powrót na rodzimy kontynent po trzynastu latach przerwy, gdzie reprezentował barwy kolumbijskiego Envigado FC i argentyńskiego CA Banfield.