Co ciekawe, wszystkie gole padły dopiero pod koniec meczu. Na pierwsze trafienie kibice musieli czekać aż do 88. minuty, kiedy to pomocnik reprezentacji Holandii zdobył przeuroczą bramkę uderzając z dużej odległości. Już kilkaset sekund później były piłkarz Interu Mediolan załatwił zwycięstwo, popisując się fantastyczną, indywidualną akcją z genialnym strzałem na bramkę Volkana Demirela.
Honorowe trafienie dla gości zdążył jeszcze zanotować Alper Potuk w piątej minucie doliczonego czasu gry. Później sędzia nie dał już szans na ani jedną akcję, która mogłaby zagrozić bramce domowników i to Galatasaray mogło świętować zwycięstwo nad swoim odwiecznym rywalem. Warto dodać, że przyjezdni kończyli mecz w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Bruno Alvesa.
Dzięki kompletowi punktów, "Galata" plasuje się na pozycji wicelidera, mając punkt straty do pierwszego Beşiktaşu. Z kolei podopieczni İsmaila Kartala w tej chwili muszą zadowolić się piątym miejscem z 10 oczkami na koncie.