Przyszłość Radamela Falcao wyjaśniona

Wydaje się, że hiszpański klimat ze sprzyjającą pogodą całkiem spodobał się Radamelowi Falcao, który we wrześniu 2021 roku podjął decyzję o powrocie do LaLigi, zasilając wówczas Rayo Vallecano z tureckiego Galatasaray.

Wcześniej kolumbijski napastnik ubierał trykot Atlético Madryt, do którego przeszedł z FC Porto za kwotę 40 milionów euro. W stołecznym zespole spędził dwa lata, by następnie odejść do AS Monaco.

Pomijając wysoki komfort życia oraz warunki atmosferyczne Falcao ze swojego dotychczasowego pobytu w Rayo raczej nie jest zbytnio zadowolony. Ceniony napastnik żywi się zdobytymi bramkami, a tych w 76 meczach dla „Los Vallecanos” zanotował zaledwie dwanaście.

Wszystko jednak wskazuje na to, że dla 38-latka są to ostatnie chwile w hiszpańskim zespole. Kontrakt Falcao wygasa wraz z końcem czerwca bieżącego roku i nie zostanie przedłużony, o czym poinformował Fabrizio Romano.

Tym samym Kolumbijczyk odejdzie z klubu jako wolny agent, co z pewnością sprawi, że będzie on łakomym kąskiem dla wielu zespołów, które mogłyby skorzystać nie tylko na jego doświadczeniu w grze, lecz także z jego cenionego wizerunku.

Całkiem niedawno o potencjalnym transferze Falcao pisał Pipe Sierra, którego zdaniem znalazł się on na celowniku Johor Darul Ta'zim, a więc najlepszego zespołu malezyjskiej ekstraklasy. 38-latek miałby również odgrywać rolę ambasadora dla całego regionu Johor graniczącego z Singapurem.

Były piłkarz Manchesteru United czy też Chelsea w obecnej kampanii rozegrał łącznie 22 spotkania, w których zdobył cztery bramki oraz zanotował asystę.