Zwrot akcji w sprawie meczów Ekstraklasy. Transmisje o krok od otwartej telewizji

W ostatnich sezonach Telewizja Polska pokazywała jeden mecz z każdej kolejki Ekstraklasy. Wydawało się, że tak samo będzie w rozgrywkach 2023/2024, ale w ostatnich tygodniach w jej ramówce próżno było szukać transmisji ze spotkań rodzimej ligi. Publiczny nadawca po prostu nie dogadał się z Canal+, który pierwotnie miał wycenić sublicencję nawet na 70 milionów złotych. Poprzedni prezes TVP Jacek Kurski ponoć był w stanie wyłożyć takie pieniądze. Nowy Mateusz Matyszkowicz - nie.

Telewizja Polska sama wyceniła ją na... siedem-osiem milionów złotych (uznano, że przy takiej kwocie inwestycja może się zwrócić), co spotkało się z wiadomą reakcją drugiej strony. Potem propozycję zwiększono do kilkunastu milionów, ale i to nie przekonało Canal+.

Sytuacja była patowa i wydawało się, że nic się już nie zmieni, ale teraz pojawiło się światełko w tunelu.

Kacper Sosnowski nie podaje kwoty - jego zdaniem negocjacje odnośnie jej cały czas trwają, natomiast twierdzi, że rozmowy są na finiszu i porozumienie jest o krok. W grę wchodzą transmisje po 15 października.

Co istotne - chodzi o 34 mecze, a z racji tego, że sezon już trwa, w niektóre weekendy Telewizja Polska mogłaby pokazywać dwa spotkania.

🆕📺No to tak. Ekstraklasa krok od TVP ❗️
>Rozmowy na finiszu, porozumienie bliskie
>Start transmisji możliwy po 15.10 😉
> Do pokazania 34 mecze do końca sezonu, będzie więc nadrabianie zaległości.

PS. Publikuję to, bo mam wrażenie, że tym razem się uda i kciuki za finisz.

— Kacper Sosnowski (@Kacpo24) September 27, 2023