Tomasz Hajto zasugerował rozwiązanie afery w reprezentacji Polski U-17. „Nie wiem, czy to nie byłoby lepsze wyjście”

Tomasz Hajto w emitowanym na antenie Polsatu Sport programie „Cafe Futbol” skomentował aferę w reprezentacji Polski do lat 17, z której zgrupowania usunięto czterech piłkarzy.

W sobotę reprezentacja Polski do lat 17 zaczęła zmagania w Mistrzostwach Świata, ulegając Japonii 0:1. Tuż przed turniejem z jej zgrupowania usunięto czterech piłkarzy. Oskar Tomczyk, Filip Wolski, Jan Łabędzki i Filip Rózga wrócili do domów po tym, jak zdaniem mediów przyłapano ich na piciu alkoholu.

Polski Związek Piłki Nożnej zwrócił się do FIFA z prośbą o możliwość dowołania nowych zawodników w ich miejsce, ale na próżno. Światowa centrala piłkarska się na to nie zgodziła i selekcjoner Marcin Włodarski pozostał z 17 graczami w kadrze, w tym 14 z pola. To mało komfortowa sytuacja, biorąc pod uwagę to, że jego zespół bierze udział w prestiżowej imprezie.

Powyższe wydarzenia skomentował Tomasz Hajto.

- Gdybym był trenerem, to sprawdziłbym możliwości prawne, czyli czy mogę kogoś dowołać. Później przeprowadziłbym z nimi bardzo mocną rozmowę. Nie wiem, czy nie skłoniłbym się do takiego rozwiązania, że bez asystentów zrugałbym ich w pokoju i powiedział tak: „Ja wam dam szansę życiową, macie świecić przykładem w tej drużynie”. Nie wiem, czy to nie byłoby lepsze wyjście z sytuacji, żeby pokazać tym dzieciakom, że jest ktoś, kto rozumie takie sytuacje, bo sam był młody. Przy tym zjednałbym drużynę, mówiąc, że to nie może wyjść na zewnątrz - przyznał były reprezentant Polski w programie „Cafe Futbol”