Renato Sanches skreślony. Musi szukać nowego klubu

Wielokrotny reprezentant Portugalii rozpoczął swoją przygodę z seniorską piłką w obiecującym stylu i po udanych występach na EURO 2016 przeniósł się do Bayernu Monachium.

Przeskok z Benfiki do zespołu nastawionego na odnoszenie natychmiastowych sukcesów nie wyszedł mu na dobre. W konsekwencji potrzebował potem sporo czasu na to, żeby się odbudować. Udało mu się to w strukturach Lille. Dlatego niezwłocznie skorzystał z propozycji ponownego wejścia na szczyt futbolowej hierarchii poprzez dołączenie do PSG.

W ekipie z Parc des Princes pełnił tylko funkcję rezerwowego i nie wywiązywał się z niej najlepiej. W związku z tym umożliwiono mu latem kontynuowanie kariery w Romie w ramach wypożyczenia z opcją wykupu, która mogłaby zamienić się w obowiązek po wypełnieniu warunków związanych z liczbą rozegranych minut.

Renato Sanches nie spełnił ich przez problemy zdrowotne. W konsekwencji wpłynęło to na porzucenie przez Włochów myśli o kontynuowaniu współpracy z 26-letnim piłkarzem.

W Paris Saint-Germain poczuli się tym faktem rozczarowaniu, ponieważ w opinii Fabrizio Romano, nie noszą się z zamiarem dania mu drugiej szansy i będą chcieli w możliwie jak najkrótszym czasie sprzedać gracza sprowadzonego za 15 milionów euro.

Mistrz Francji liczył w ubiegłym roku na odzyskanie tych środków, ale teraz zadowoli się zapewne ofertą opiewającą poniżej dziesięciu milionów euro za niechcianego Portugalczyka, by tylko pozbyć się go z listy płac.

Dotychczasowy dorobek środkowego pomocnika w Romie zamyka się na trafieniu w dwunastu występach.