Ołeksandr Zinczenko zapewnia. „Poszedłbym walczyć za Ukrainę. Niektórzy myślą, że jest mi łatwiej”

24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła inwazję militarną na terytorium Ukrainy. Na początku linia najeźdźcy przesuwała się dynamicznie do przodu, co miało potwierdzić wcześniejsze zapewnienia, że kapitulacja drugiej strony nastąpi bardzo szybko.

Obrona nie została jednak sforsowana i wojna niezmiennie zbiera śmiertelne żniwo. W lutym prezydent Wołodymyr Zełeński poinformował, że od rozpoczęcia konfliktu na pełną skalę zginęło ponad 31 tysięcy ukraińskich żołnierzy, a na obszarach kraju okupowanych przez Rosję zginęło dziesiątki tysięcy cywilów.

Zełeński zaznaczył, że do zmobilizowania kraju potrzeba pół miliona żołnierzy. Nie tak dawno podpisał ustawę obniżającą wiek poboru wojskowego z 27 do 25 lat.

Reprezentant Ukrainy Ołeksandr Zinczenko opowiedział o tym trudnym czasie w rozmowie z BBC. Z pełnym przekonaniem zapewniał, że w przypadku powołania do wojska stawiłby się na froncie.

- Myślę, że to jasna odpowiedź. Poszedłbym walczyć za Ukrainę. Trudno zrozumieć, że niedawno chodziliśmy do tej samej szkoły, graliśmy na placu zabaw lub na boisku, a teraz oni muszą bronić naszego kraju. Nie możemy się poddać. Wiem, że może niektórzy ludzie mogą pomyśleć, że jest mi o wiele łatwiej… być tutaj, w Londynie, a nie tam. Naprawdę mam nadzieję, że ta wojna wkrótce się skończy - powiedział zawodnik Arsenalu.

Nie mogę im powiedzieć: „Chłopaki, zróbcie protesty na zewnątrz i tak dalej”, ponieważ wiem, że mogą zostać wsadzeni do więzienia. Nigdy nie zapomnimy, co nam zrobili Rosjanie, jak okaleczyli nasz naród. I tego też będę uczyć moje dzieci. I moje dzieci będą uczyć swoje dzieci. To jest niedopuszczalne - zapewniał.

W dalszej części rozmowy 27-latek wyjawił, że przekazał już ponad milion funtów na wsparcie ojczyzny.