Niewypał transferowy Śląska Wrocław nadal bez klubu

Kiedy latem 2023 roku „Wojskowi” sięgali po trzydziestolatka, wydawało się, że mamy do czynienia z transferem przyszłej gwiazdy całej Ekstraklasy. Wszak mówimy o zawodniku z Cardiff City, FC Kopenhaga, West Bromwich Albion czy akademią Fiorentiny w piłkarskim CV.

W rzeczywistości był to jeden z największych niewypałów, jeśli chodzi o ruchy kadrowe ekipy ze Wrocławia.

Śląsk szukał dla niego nowej drużyny, a w grę wchodziło wypożyczenie.

– Ja nie uważam, żeby to był nieudany transfer. Kenneth zawsze był gotowy, zagrał jedną połowę z Puszczą, miał okazje. Może gdyby strzelił gola, to by grał w następnym meczu. Czasami chodzi o moment. Jeśli chodzi o same liczby, nie pokazał wiele, ale zawsze był gotowy na wypadek czwartej żółtej kartki dla Erika. (…) Są rzeczy, których kibice nie wiedzą, ale jego ruch przyczynił się do bramki. Fizycznie nie jest już tak dobry, jak kilka lat temu. Nie mówię, że stracił ogień, ale gra inaczej. Jest doświadczony, potrafi strzelić 9-10 goli w treningu. Wierzę, że pomoże innemu zespołowi – mówił jeszcze w lutym David Balda, dyrektor sportowy przedstawiciela Ekstraklasy.

Wydawało się, że zawodnik wkrótce zmieni barwy klubowe.

– Na Kennetha mamy oferty. Rozmawiamy z klubami z Ekstraklasy i zagranicznymi, żeby poszedł na wypożyczenie. Bardziej skupiamy się na Ekstraklasie, bo chciałbym, żeby pomógł temu zespołowi. Ma umiejętności, żeby strzelać gole... – zdradził Balda.

Koniec końców z napastnikiem rozwiązano umowę za porozumieniem stron.

Wśród chętnych na podpis Duńczyka był Ruch Chorzów. Pojawiło się również zainteresowanie ze Skandynawii.

Od rozstania minął miesiąc, ale autor 28 goli w Championship nadal nie znalazł pracodawcy i wobec tego jest wolnym agentem.

Wydaje się, że w tej sytuacji Kenneth Zohore rozpocznie nowy rozdział kariery dopiero latem. Wówczas powinno pojawić się dla niego więcej propozycji.