Marco Reus odrzucił szaloną ofertę od giganta

Marco Reus to ikona Borussii Dortmund. Dla drużyny z Zagłębia Ruhry występuje nieprzerwanie od lipca 2012 roku. Wspólnie z tą drużyną zdobywał dwa Puchary Niemiec oraz trzy Superpuchary Niemiec. Jedyny skalp, jakiego mu brakuje, to mistrzostwo kraju. Być może najbliżej tego sukcesu był rok temu, ale na finiszu jego zespół dał się wyprzedzić Bayernowi Monachium.

Kariera 34-latka to przykład wielkiej lojalności. Pomimo znakomitych propozycji, które otrzymywał w przeszłości, on pozostawał zawsze wierny BVB. W tym miejscu warto wspomnieć takie tuzy jak PSG, Real Madryt czy FC Barcelona. Każda z tych ekip kusiła niemieckiego piłkarza, lecz on pozostawał nieugięty.

Bardzo ciekawie zrobiło się również w 2018 roku. Wtedy pilnie potrzebował Reusa Manchester City. Działacze tego klubu robili wszystko, by przekonać go do przenosin na Etihad Stadium.

Sprawa była na tyle poważna, że włączył się Pep Guardiola, który oferował zawodnikowi szalone zarobki. 23 miliony euro za sezon gry w barwach angielskiego klubu! Reus również i w tym przypadku był nieugięty, pozostając na następne lata w BVB - wspomina „Sport Bild”.

Kontrakt ofensywnego pomocnika wygasa 30 czerwca 2024 roku. Do tej pory nie został przedłużony i wygląda na to, że 34-latek wkrótce stanie się wolnym zawodnikiem. Gdzie trafi? Do tej pory łączono go między innymi z Borussią Mönchengladbach oraz klubami z Turcji.

Marco Reus rozegrał w tym sezonie łącznie 36 meczów, w których strzelił siedem bramek oraz zanotował do tego siedem asyst.