Kolumbijczyk otrzymał „zielone światło” na udział w obozie przygotowawczym do reszty sezonu. Nim jednak odbył się pierwszy sparing, skrzydłowy wpadł z gry.
Jak przekazał Jürgen Klopp, 25-latek urazu doznał bez kontaktu z przeciwnikiem. Następnego dnia klub podjął decyzję o wykonaniu dodatkowych badań, stąd opuszczenie Dubaju i podróż do Anglii.
Nikt wtedy nie spodziewał się tak negatywnych wieści.
– To był prawdziwy cios w twarz – wyznał niemiecki menedżer.
Klub nie poinformował o szczegółach problemów zdrowotnych ani sposobie ich leczenia. Od kilku dni pojawiały się jednak doniesienia dotyczące uszkodzenia więzadła pobocznego strzałkowego i konieczności przeprowadzenia operacji.
Jak podaje TheAthletic.com, zabieg gracz ma już za sobą. Nie należy przy tym oczekiwać zbyt szybkiego powrotu na boisko.
Wstępnie Luis Díaz ma pauzować aż trzy miesiące, co oznacza eliminacje z udziału w spotkaniach z między innymi Manchesterem City, Chelsea, Evertonem oraz najprawdopodobniej Realem Madryt. To ostatnie starcie zaplanowano na końcówkę lutego 2023 roku.
Etatowy reprezentant Kolumbii, który został sprowadzony na Anfield za 45 milionów euro podstawy, bardzo dobrze wprowadził się do zespołu, a Klopp chętnie korzystał z jego usług.
Podczas trwającej kampanii Díaz wybiegał na boiska 12 razy, notując cztery trafienia i trzy asysty.