FC Barcelona zaprzepaściła z kretesem szanse na pierwszy od pięciu lat półfinał Ligi Mistrzów. Pomimo pierwszego wygranego spotkania na Parc des Princes (3:2), w rewanżu przegrali aż różnicą trzech goli, mierząc się z przeciwnikiem przez większość czasu w osłabieniu.
Za głównego niszczyciela marzeń kibice wskazują Ronalda Araújo. Stoper przed upływem 30. minuty dopuścił się przewinienia na skrzydłowym PSG, skutkującym bezpośrednią czerwoną kartką. Z prowadzenia 1:0 po końcowym gwizdku Istvána Kovácsa zrobiło się 1:4.
Na gorąco po zakończeniu rywalizacji do spornej sytuacji niejednoznacznie odniósł się Frenkie de Jon. Holenderski pomocnik dał do zrozumienia, że arbiter z Rumunii mógł potraktować tę sytuację znacznie łagodniej.
– Strzeliliśmy na 1:0, mieliśmy znaczną przewagę, ale gdy grasz na europejskim poziomie przez większość czasu w dziesiątkę przeciwko takiej drużynie jak PSG, po prostu musisz cierpieć. Próbowaliśmy coś zdziałać, ale nie potrafiliśmy – wyznał rozczarowany Holender.
– Wyrzucenie Araújo? Nie widziałem dokładnie momentu przewinienia, nie mogę nic więcej powiedzieć poza tym, że Barcola tracił kontrolę nad piłką i była ona już blisko rąk naszego bramkarza. Takie jest moje odczucie.
– Próbowaliśmy wszystkiego, walczyliśmy, ale nie udało się. To dla nas mocny cios. Byliśmy przekonani, że damy radę, ale musimy się podnieść i spróbować jeszcze raz podjąć się wyzwania w następnym sezonie – podsumował.
De Jong jeszcze ani razu nie miał okazji wznieść w górę Pucharu Europy. Najbliższej tego wyczynu był w barwach Ajaksu Amsterdam (sezon 2018/2019), lecz wówczas odpadł po dramatycznym półfinale z Tottenhamem.