Były rywal z fazy grupowej Ligi Mistrzów mógł trafić zimą do Realu Madryt

W styczniu Real Madryt rozważał kandydaturę Diogo Leite pod kątem wzmocnienia środka defensywy. Ostatecznie Hiszpanie nie zdecydowali się na transfer - informuje „AS”.

Druga poważna kontuzja stopera sprawiła, że Carlo Ancelotti otworzył się na sprowadzenie nowego zawodnika, który docelowo wypełniłby lukę po Éderze Militão oraz Davidzie Alabie.

Jak relacjonuje „AS”, włoskie szkoleniowiec spotkał się z klubowymi władzami i rzeczywiście omawiano poszczególne kandydatury. Wśród nich był Diogo Leite.

Portugalczyk zaimponował 64-latkowi podczas dwóch bezpośrednich starć pomiędzy RB Lipsk a Realem Madryt. Zwrócił on uwagę między innymi na dobrą grę z piłką oraz wysokie umiejętności czysto piłkarskie.

Według wspomnianego źródła w grę wchodziło wypożyczenie do końca sezonu bez opcji czy obowiązku kupna. Zaufanie do kontuzjowanych graczy nie uległo bowiem zmianie.

Zaledwie kilka dni wystarczyło, aby zapadła decyzja o braku wzmocnień i kontynuowaniu sezonu z obecną kadrą oraz posiłkowaniem się piłkarzami rezerw.

Mimo problemów ze składem „Los Blancos” sięgnęli po Superpuchar Hiszpanii, odzyskali prowadzenie w tabeli ligowej, a także wygrali pierwszy z dwóch meczów 1/8 finału Ligi Mistrzów.

Leite pozostaje w orbicie zainteresowań madryckiej ekipy, ale wydaje się, że ten statek już odpłynął.

25-latek, który marzy o wyjeździe na EURO 2024, w tej kampanii zgromadził 29 występów okraszonych trafieniem przeciwko FCA Walldorf.

Aktualnie przyglądają mu się inne kluby, w tym Bayer Leverkusen.