Bayern Monachium próbował przechwycić transfer Realu Madryt. Było już jednak za późno

Wiosną przed dwoma laty Rüdiger stał się jednym z najbardziej łakomych kąsków na rynku transferowym nie tyle ze względu na prezentowane umiejętności, ile na status wolnego agenta.

Był to okres, w którym aktywa Chelsea zostały zamrożone ze względu na wybuch konfliktu zbrojnego w Ukrainie i powiązania Romana Abramowicza z Władimirem Putinem. Sankcje przewidywały między innymi brak możliwości przedłużania kontraktów z zawodnikami.

Ze względu na niepewną sytuację na Stamford Bridge reprezentant Niemiec nie widział innego wyjścia jak negocjować umowę z innym gigantem. Po 31-latka od razu odezwał się Real Madryt. Porozumienie między stronami nastąpiło bardzo szybko. Na tyle, aby żaden inny interesant nie mógł mu zamącić w głowie.

Jak wspomniał Jorge Picón ze wspomnianego źródła, dwie kampanie temu „Bawarczycy” dopiero po sensacyjnej porażce w ćwierćfinałowym dwumeczu Ligi Mistrzów z Villarrealem upomnieli się o stopera. Jego agent odpowiedział jednak zwięźle, że wszystkie szczegóły współpracy już zostały dogadane z „Królewskimi” i nic się w tej kwestii nie zmieni.

Działacze z Monachium starali się zwrócić uwagę defensora na atrakcyjną ofertę, lecz ci zostali odprawieni z kwitkiem po krótkim zwrocie: „spóźniliście się”.

Kariera Rüdigera na Santiago Bernabéu przebiega owocnie. Pod nieobecność Édera Militão i Davida Alaby piłkarz z obywatelstwem Sierra Leone wywarł pozytywny wpływ na linię obrony.

Jeszcze w aktualnych zmaganiach może osiągnąć barierę stu występów. Dotychczas dołożył cztery gole i dwie asysty.

W środowy wieczór postara się wraz z kolegami wyeliminować Bayern z półfinału Ligi Mistrzów. W pierwszym spotkaniu na Allianz Arena zespoły zdobyły po dwie bramki.