Eurokompromitacje z impotentami i ich konsekwencje

Eurokompromitacje z impotentami i ich konsekwencje fot. Transfery.info
Szymon Podstufka
Szymon Podstufka
Źródło: Transfery.info

Można się śmiać z Lecha, Legii, że może po raz kolejny przegrywają swoje szanse w pucharach, choć liczono na fazę grupową czy to Ligi Europy, czy nawet Ligi Mistrzów. Ale reperkusje mogą być porażające. Nie tylko te z chwili obecnej.

Przypomnijmy, w jakiej sytuacji są obecnie polskie kluby. Lech ma ogromne szanse na rozstawienie w każdej z rund eliminacyjnych do fazy grupowej Ligi Europy. Legia - była rozstawiona w losowaniu 2. rundy, a dolosowywana już w przeprowadzonym dzisiaj losowaniu 3. rundy (zagra z KR Reykjavik bądź z Celtikiem). Ruch rozstawiony był tylko w drugiej rundzie, Zawisza - wcale.
 
Oczywiście by dywagacje o rozstawianiu miały jakikolwiek sens, trzeba swoje rundy przejść, a o to wcale nie jest tak łatwo. Nad Zawiszą znęcać się nie będziemy, bo Zulte-Waregem to jedna z czołowych ekip w Belgii, w ubiegłym sezonie - 4. zespół Jupiler Pro League. Wynik 1:2 na wyjeździe z takim przeciwnikiem to dla drużyny z Bydgoszczy chyba nawet wynik ponad stan. Napomnimy tylko o tym, jak Belgowie prezentowali się w Europie w poprzednich 5 sezonach, a właściwie to tylko w ubiegłym, kiedy to zagrali w Lidze Europy.
 
 
Zulte do awansu brakło jednego punktu, ponieważ zarówno Belgowie, jak i Maribor mieli po 7 punktów. Ale bezpośrednio lepszy o jednego gola był zespół ze Słowenii. 
 
Gdy jednak przyglądamy się karierze, jaką w Europie robili pozostali rywale polskich zespołów, to załamujemy ręce. Impotenci. Inaczej tego nie da się określić. Nomme, Vaduz i St Patrick's odpadały, spotykając na swojej drodze takie potęgi, jak Chikhura, Chazar Lenkoran czy Honka Espoo. A gdy przyszło się mierzyć z jakkolwiek poważnymi drużynami, to piątka w plecy była minimum. Tak było w dwumeczu St Pats z Karpatami Lwów (1:5), Hannoverem (0:5) czy Steauą (1:5), czy Vaduz z Hapoelem Tel Aviv (2:5). Wisienką na torcie jest jednak dwumecz Nomme Kalju w eliminacjach Ligi Mistrzów sprzed roku. 2:10 z Viktorią Pilzno. A na dokładkę 1:5 od Dnipro. Przez ostatnie pięć lat rywale Lecha, Legii i Ruchu tylko dwa razy weszli do ostatniej fazy eliminacji Ligi Europy. Raz - właśnie Nomme i to tylko dlatego, że odpadli z Pilznem w eliminacjach Ligi Mistrzów w 3. rundzie. Drugi - St Patrick's. Obydwie przyjęły wspomniane już pięć sztuk.
 


 




 
Co znamienne, St Patrick's przegrali to 1:5 ze Steauą. Tą, którą podobno Legia teraz by ograła. Czas zejść na ziemię, a właściwie, to zaraz sprowadzi nas na nią ranking UEFA. A, i żeby była jasność - do Ruchu pretensji nie mamy, bo wygrał i ma największe na ten moment szanse na awans.
 
Obecnie Ekstraklasa zajmuje 21. miejsce w rankingu ligowym, jednak przyjmijmy czarny scenariusz - Legia remisuje 0:0 z St Pats, Lech 0:0 z Nomme Kalju, Ruch przegrywa 0:1 z Vaduz, a Zawisza dzieli się punktami z Zulte-Waregem. Czyli - Polska dostaje w ligowym rankingu za ten sezon zawrotne 0,750 punktu, tracąc jednocześnie 4,500 za sezon 2010/2011. Zostaje więc 13,000 punktów za pięć sezonów, które w obecnym rankingu plasowałyby nas o trzy pozycje niżej. Za: 
 
- Chorwacją (zwycięstwo Dinama w eliminacjach LM, a także komplet zwycięstw Rijeki, Hajduka i RNK Split w Lidze Europy), 
- Białorusią (remis BATE w eliminacjach LM oraz zwycięstwa Dinama Mińsk i Soligorska i remis Nemana) 
- Szwecją (remis Malmoe w eliminacjach LM plus łatwe wygrane Brommapojkarny i IFK Goeteborg, a także porażka AIK Solna). 
 
Czyli - każdy z tych krajów ma już po pierwszych meczach więcej punktów od nas.
 
Dla klubów wyglądało to już od dawna słabo, a teraz będzie jeszcze gorzej, bo od kilku lat najwyżej plasujący się Lech straci 10,900 punktu za świetny sezon, kiedy grał znakomite mecze z Juventusem, Manchesterem City i Bragą. Zostanie mu już tylko jakieś 6 punktów, czyli mniej więcej w okolicach Olympiakos Volos, Aalesunds czy Ekranas. Teraz natomiast sąsiadami Lecha są Aston Villa i Montpellier. Drobna różnica. 
 
Dla pozostałych polskich ekip nie wygląda tak źle, ale to tylko dlatego, że Legia, Zawisza i Ruch albo w pucharach 2010/2011 nie grały, albo nie ugrały mimo to zbyt wielu punkcików.
 
Więc mimo, że drażni nas ta nieporadność w starciu z 3. drużyną z Estonii, że nie możemy patrzeć jak mistrz Polski nie umie wbić bramki mistrzowi Irlandii, to apelujemy - panowie, obudźcie się! Pośmialiśmy się, pożartowaliśmy o dnie i kilogramie mułu, ale na litość boską - mieliśmy gonić Czechy, Rumunię, czy Izrael, a zaraz polecimy za Białoruś i Bułgarię...

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Carlitos opuści Astanę. „To potencjalnie atrakcyjny gracz dla mojej drużyny” Carlitos opuści Astanę. „To potencjalnie atrakcyjny gracz dla mojej drużyny” Gwiazda Premier League na szczycie listy życzeń Arsenalu Gwiazda Premier League na szczycie listy życzeń Arsenalu Erik ten Hag obejmie giganta?! Trener Manchesteru United faworytem Erik ten Hag obejmie giganta?! Trener Manchesteru United faworytem „To wielkie marzenie trenerskie Macieja Skorży” „To wielkie marzenie trenerskie Macieja Skorży” „Jest opcja wokół klubu, która widziałaby Marka Papszuna” „Jest opcja wokół klubu, która widziałaby Marka Papszuna” Dziennikarz proponuje hitowy powrót do Lecha Poznań! Mógłby zastąpić Mariusza Rumaka Dziennikarz proponuje hitowy powrót do Lecha Poznań! Mógłby zastąpić Mariusza Rumaka Lech Poznań mógł pozyskać gwiazdę Jagiellonii Białystok Lech Poznań mógł pozyskać gwiazdę Jagiellonii Białystok Thiago Silva porozumiał się z nowym klubem. Szykowane gorące powitanie Thiago Silva porozumiał się z nowym klubem. Szykowane gorące powitanie

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy