Legia Warszawa musi wykonać ostatni krok, by awansować do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. Po szalonym meczu w Danii czas na rewanż z FC Midtjylland przy Łazienkowskiej.
Trudno wskazać faworyta tego spotkania. Naprzeciw siebie stoją dwaj godni rywale, którzy są w pełni skoncentrowani na awansie.
To, co może niepokoić w kontekście wicemistrzów Polski, to postawa formacji defensywnej. Obrona stołecznego klubu nie jest szczelna. Swoje za uszami mają zawodnicy z pola, ale także Kacper Tobiasz, który nie broni pewnie.
Mimo wszystko napastnik „Wojskowych”, Maciej Rosołek, wierzy w awans. Dlaczego?
- Co przemawia za nami w rewanżu z FC Midtjylland? Fakt, że zagramy u siebie. Już w poprzednim sezonie było widać, jaką społeczność wokół Legii udało nam się przywrócić po słabszych rozgrywkach 2021/2022. W obecnych jest tak, że mamy pełny stadion przy praktycznie każdym meczu w Warszawie, teraz też tak będzie, co jest wielkim atutem. Kolejnym plusem, który – moim zdaniem – przeważy w kontekście naszego zwycięstwa, to jakość - zapewniał 21-latek.
- Myślę, że uda nam się zachować czyste konto w rewanżu. Będziemy zwracać uwagę na to, by nie stracić bramki. Mamy świadomość naszej siły ofensywnej. Uważam, że wygramy 2:0. Sądzę, że pierwszego gola strzeli Tomas Pekhart, a drugiego… Fajnie byłoby wskazać na siebie, wiadomo, że jak będę mógł wystąpić, to chciałbym trafić do siatki, ale mam czutkę, że prowadzenie – po stałym fragmencie – podwyższy któryś z naszych obrońców, powiedzmy, że Artur Jędrzejczyk.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
