FC Barcelona po ligowej porażce z Gironą nie poprawiła nastrojów kibiców. W ostatnim meczu w fazie grupowej Ligi Mistrzów przegrała z Royal Antwerp.
Belgowie wyraźnie odstawali od reszty stawki, dlatego do ostatniego meczu nie mieli na koncie żadnych punktów. Niespodziankę sprawili, żegnając się z turniejem.
FC Barcelona, mimo pewnego awansu, wystawiła na środowe starcie dość mocny skład. Od pierwszych minut zaczął Robert Lewandowski i Lamine Yamal, a po czasie na murawie zameldowali się João Cancelo, İlkay Gündoğan czy Pedri.
Podopieczni Xaviego już w drugiej minucie stracili bramkę. W 91. natomiast wyrównali na 2:2, ale brakowało im koncentracji, więc kilkadziesiąt sekund później przegrywali 2:3. Przy takim wyniku sędzia gwizdnął po raz ostatni.
Dla „Dumy Katalonii” to druga porażka w tej edycji Ligi Mistrzów. W sześciu kolejkach sięgnęła po dwanaście punktów, kończąc na pierwszym miejscu.
Po spotkaniu swoimi spostrzeżeniami podzielił się Xavi.
- Granie w Lidze Mistrzów dużo kosztuje, to wymagające rozgrywki dla wszystkich. Mieliśmy kilka trudnych lat dla klubu, ale teraz jesteśmy w 1/8 finału, co było jednym z celów, jakie postawiliśmy sobie na początku sezonu. W poniedziałek bierzemy udział w losowaniu, jako zwycięzcy grupy, i z tego powodu gratulacje dla zespołu, który odrobił pracę domową. Musimy jednak wrócić do naszego dobrego futbolu - powiedział 43-latek.
- Pomimo gry jestem szczęśliwy. Jesteśmy w 1/8 i musimy pamiętać, gdzie byliśmy jakiś czas temu. Żyjemy, musimy się cieszyć i myśleć o tym, z czego wyszliśmy. Dzisiejsza porażka jest mniej bolesna, ponieważ jesteśmy na szczycie grupy, a w poniedziałek będziemy na losowaniu, aby poznać naszych przeciwników w 1/8 finału.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
