Wisła Kraków przeżywa drobne „déjà vu” w porównaniu do poprzedniego sezonu. Walka o powrót do Ekstraklasy nadal nie przebiega łatwo, o czym świadczą najświeższe wpadki „Białej Gwiazdy”.
W ostatnich dwóch spotkaniach 1. ligi drużyna odniosła remis i porażkę. Przy lepszej dyspozycji i potencjalnych zwycięstwach nad Zagłębiem Sosnowiec i Podbeskidziem Bielsko-Biała mogła znajdować się na pozycji wicelidera.
Teraz koncentracja 13-krotnego mistrza kraju przenosi się na Puchar Polski. Po wyeliminowaniu Lechii Gdańsk kolejnym rywalem w turnieju jest Polonia Warszawa.
Obie ekipy mierzyły się już ze sobą w drugiej kolejce na zapleczu Ekstraklasy. Pojedynek przy Konwiktorskiej zakończył się dopisaniem trzech punktów na konto Wisły.
Teraz Sobolewski również nie widzi innego scenariusza, jak triumf przed własną publicznością.
– Planując to spotkanie wziąłem pod uwagę trzy rzeczy. Pierwsza to bezwzględnie obowiązek awansu do kolejnej rundy Pucharu Polski. Taki stawiamy sobie cel przed tym spotkaniem – oznajmił stanowczo szkoleniowiec.
– Dwa to dość krótki i dość intensywny mikrocykl. Trzy, też muszę popatrzeć na szatnię, na tych zawodników, którzy bardzo mocno starają się na treningach. Bardzo mocno pracują, rywalizują o tę wyjściową jedenastkę, więc też żeby szatnia "żyła" i cały czas była, mówiąc kolokwialnie, "pod prądem", więc na to również muszę zwrócić uwagę. Będą roszady w składzie, natomiast nastawienie co do meczu się nie zmienia – nadmienił.
46-latek jednocześnie potwierdził, że „pewniakiem” w podstawowym składzie jest bramkarz Kamil Broda, który ma stawać między słupkami, dopóki Wisła nie odpadnie z turnieju.
Pierwszy gwizdek przy Reymonta wybrzmi o 21:00. Transmisja w Polsacie Sport.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
