– Wiemy, że zadanie jeszcze nie jest wykonane. Te słowa padły z ust samych chłopaków. Wiedzą, że wynik 3:0 to jeszcze nie jest koniec – mówił przed wyjazdem do Galicji trener piłkarzy polskiej drużyny Piotr Łęczyński.
Jak się okazało, młodzi szczecinanie mieli rację i mimo zaliczki z pierwszego spotkania nie udało im się wywalczyć awansu.
Mistrzowie Hiszpanii mimo wysokiej porażki mocno wierzyli w to, że mogą odwrócić losy dwumeczu. Za odrabianie strat zawodnicy Deportivo zabrali się już w pierwszej połowie, w której zdobyli trzy bramki (w tym jedną samobójczą autorstwa obrońcy Macieja Białczyka). Drugie 45 minut było już dużo lepsze w wykonaniu „Portowców”, którzy wypracowali sobie okazje bramkowe i - według rzecznika prasowego klubu Krzysztof Uflanda - wręcz zasłużyli na jedno lub dwa trafienia.
Zamiast nich padła jednak jeszcze jedna bramka dla gospodarzy. W pierwszej minucie doliczonego czasu Łukasza Łęgowskiego pokonał Hugo Baldomar i mistrzowie Hiszpanii mogli się cieszyć z remontady.
W sumie Pogoń oddała dziesięć strzałów na bramkę strzeżoną przez Braisa Suárez. Przed meczem zapowiadano jednak dominację na boisku, a inicjatywa była po stronie gospodarzy. Poza wspomnianym Baldomarem gole strzelili dla nich Víctor Guerra i Mario Najera.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
