Śląsk Wrocław miał go na swojej liście, trafił do Rakowa Częstochowa

Péter Baráth jest jednym z zimowych nabytków Rakowa Częstochowa. Mistrz Polski wypożyczył 21-letniego pomocnika z Ferencvárosi. W klubie z województwa śląskiego Węgier ma przebywać przynajmniej do końca tego roku, ale ten zapewnił sobie również opcję jego wykupu.

Dwukrotny reprezentant swojego kraju wcześniej był związany z Debreceni. Do Ferencvárosi trafił w 2023 roku za 1,2 miliona euro (początkowo był wypożyczony). W trykocie tego zespołu uzbierał do tej pory 17 występów. W tym sezonie pojawił się siedem razy na boiskach węgierskiej ekstraklasy, ale przełożyło się to na tylko 149 minut.

Jak się okazuje, Raków nie był jedynym polskim klubem, który spoglądał w kierunku tego zawodnika. Interesował się nim również Śląsk Wrocław. David Balda wytłumaczył, dlaczego klub z województwa dolnośląskiego nie podszedł bardziej konkretnie do tematu.

- Pétera Barátha mieliśmy na liście, rozważaliśmy go, tylko że zawodnik oczekuje na grę i był na nas za drogi, jeśli chodzi o kwotę wykupienia. To ponad milion euro, jeśli chodzi o kwotę odstępnego. Rozmawialiśmy z Ferencvárosem, wiedzieliśmy, jakie są warunki - przyznał dyrektor sportowy Śląska w rozmowie ze Sport.tvp.pl (cały wywiad TUTAJ).

Węgier będzie mógł zadebiutować w barwach Rakowa w niedzielę. Częstochowianie zmierzą się wtedy z Wartą Poznań w Ekstraklasie.