Robert Lewandowski szczerze o kadencji Fernando Santosa. „Nie wiedział wielu rzeczy. Nie potrafił się odnaleźć”

Reprezentacja Polski w bólach awansowała na Mistrzostwa Europy. W grupie eliminacyjnej zajęła dopiero trzecie miejsce, co zablokowało jej drogę do bezpośredniego awansu. Dzięki występom w Lidze Narodów zachowała szanse na dotarcie do turnieju poprzez baraże.

Najpierw w półfinale ograła pewnie Estonię, a potem w finale Walię. Misja ratunkowa Michała Probierza okazała się skuteczna.

Fernando Santos zawiódł wcześniej na całej linii, wytrzymując na stanowisku zaledwie sześć spotkań. Na ich przestrzeni zanotował trzy kosztowne zwycięstwa z Czechami, Mołdawią i Albanią. 

Zarzuty wobec Portugalczyka nie dotyczyły jednie postawy jego podopiecznych na boisku. Atmosfera za jego kadencji nie należała do najlepszych, a on sam sprawiał wrażenie zmęczonego swoimi obowiązkami.

O współpracy z 69-latkiem opowiedział w rozmowie z Piotrem Koźmińskim Robert Lewandowski.

- Myślę, że trener Santos… Że to nie było jego podwórko. Trafił na teren, który dla niego był obcy, nie wiedział pewnie wielu rzeczy. Nie potrafił się odnaleźć. Brak komunikacji między trenerem a innymi osobami to było dla niego coś, co powodowało, że ciężej mu było pracować - wyjaśnił dziennikarzowi „WP Sportowe Fakty”.

- Trener Probierz jest fair. Nawet gdy ma podjąć ciężką decyzję, mówi, co myśli. Powie to w cztery oczy, nawet jeśli to trudne. A piłkarz zawsze będzie szanował szczerość. Szczerość i jasny przekaz, jak chcemy grać, co chcemy grać i to, że cały czas nas wspiera, pomaga w tym, żebyśmy uwierzyli w siebie - czasami najprostsze rzeczy są najbardziej efektywne. Probierz wie, czego potrzebujemy, ale też wie, w jaki sposób to nam przekazać - dodał.

Fernando Santos po zwolnieniu przez Polski Związek Piłki Nożnej nie narzekał na brak zainteresowania. Dość zaskakująco przejął Beşiktaş. Za sterami tureckiego giganta także nie radzi sobie najlepiej.

Cały wywiad dostępny TUTAJ.