Raków Częstochowa znowu zawiódł. Dawid Szwarga komentuje

Raków Częstochowa stracił pierwszego gola w starciu z Zagłębiem Lubin tuż przed przerwą. Do siatki trafił Kacper Chodyna, którego podaniem obsłużył Tomasz Makowski. W końcówce spotkania znakomitym rajdem na skrzydle popisał się Juan Muñoz i „Miedziowi” mogli cieszyć się ze zwycięstwa 2:0.

Broniący tytułu mistrzowskiego Raków zanotował ósmą porażkę w tym sezonie. 49 punktów daje mu szóstą pozycję w tabeli. Do pierwszej Jagiellonii Białystok traci siedem „oczek” (ta jeszcze gra w tej kolejce), a do podium - trzy.

Co powiedział po spotkaniu z lubinianami Dawid Szwarga?

- Zawiedliśmy przede wszystkim siebie i kibiców. Początek spotkania wbrew końcowemu wynikowi był niezły w naszym wykonaniu. Wykreowaliśmy dwie lub trzy sytuacje, ale nie może być tak, że pierwsza akcja, gdy rywal jest pod naszą bramką, kończy się trafieniem. Zbyt łatwo tracimy gole. Musieliśmy gonić wynik i angażować dużą liczbę zawodników, a to jest ryzyko kontrataków - przyznał trener Rakowa.

- Przygotowywaliśmy się na to, aby Kacper Chodyna czy Mateusz Wdowiak nie wychodzili z szybkimi atakami. Pomimo tego dwa razy na to się nadzialiśmy - Dawid Kurminowski nie wykorzystał sytuacji, ale Juan Muñoz już trafił na 2:0. Zabrakło nam błysku, jakości indywidualnej oraz skuteczności po stałych fragmentach gry czy dośrodkowaniach. Gratulacje dla Zagłębia za zwycięstwo - dodał Szwarga,

W następnej kolejce jego ekipa zmierzy się na swoim stadionie z Pogonią Szczecin.