Czwartkowe spotkanie fazy grupowej Ligi Europy pomiędzy Rakowem Częstochowa a Sportingiem zaczęło się fatalnie dla Zorana Arsenicia, który w piątej minucie został ostro potraktowany przez Viktora Gyökeresa. Kapitan mistrza Polski, któremu rywal nastąpił na stopę, nie był w stanie kontynuować gry.
29-latek zszedł z murawy, a jego miejsce na niej zajął Jean Carlos Silva, lecz trzeba było na to chwilę poczekać.
„Faul na Arseniciu - 4:45, decyzja o czerwonej - 8. minuta. Jean Carlos podchodzi do linii - ok 12:45. Nie za długo?” - napisał na Twitterze Jakub Seweryn ze Sport.pl.
Jak skomentował to Dawid Szwarga?
- Jesteśmy w takim momencie, że wielu zawodników gra z urazami lub mikrourazami i mamy dwie decyzje do podjęcia - albo wpuścić zawodnika nierozgrzanego, który wrócił po dwóch miesiącach przerwy z zerwanym przywodzicielem, albo go porządnie rozgrzać i zwiększyć szanse na to, że zagra mecz do końca. Po prostu chcieliśmy Carlosa porządnie rozgrzać, bo w innym wypadku nie mógłby nam skutecznie pomóc na boisku. A rzut rożny to jeszcze nie bramka. To nawet nie jest sytuacja bramkowa. Ostatnio mieliśmy z Górnikiem Zabrze 12 rożnych i nie strzeliliśmy gola. No i podczas tego rożnego byliśmy już w jedenastu i to inne rzeczy finalnie wpłynęły na to, że nie zachowaliśmy czystego konta - powiedział trener Rakowa.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
