Radosław Majecki wykorzystał niespodziewaną szansę w Ligue 1 [WIDEO]

Niespodziewanie w meczu 23. kolejki Ligue 1 do bramki AS Monaco wskoczył Radosław Majecki. Do tej pory we wszystkich meczach drużyny z Księstwa dostępu do bramki bronił Philipp Köhn. Niemiec jednak nie wyglądał tak dobrze, jak można by oczekiwać, czego efektem było posadzenie go na ławce.

Radosław Majecki poradził sobie z pierwszym strzałem, ale przy dobitce nie miał już szans!😬 RC Lens odrabia dwubramkową stratę w meczu z Monaco!⚽

📺 Transmisja meczu w CANAL+ SPORT2 i CANAL+ online: https://t.co/J4NybAzCVp pic.twitter.com/Jl3VsumCnw

— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) February 25, 2024

Majecki, mimo straty dwóch bramek rozegrał dobre spotkanie. Widać też na klipie powyżej, że przy bramce był bezradny. Pierwszy gol natomiast padł po sytuacji sam na sam, w której możemy dopatrzyć się kontrowersji, bo wydawało się, że strzelec gola Elye Wahi jest na spalonym. Ostatecznie sędzia może spać spokojnie, gdyż w doliczonym czasie gry zespół Adiego Hüttera zdobył gola na 3:2 i ewentualny błąd nie odebrał punktów Monaco.

24-latek obronił w tej rywalizacji osiem uderzeń, z czego pięć z pola karnego. Zgodnie ze statystyką xG (gole oczekiwane) Majecki uratował Monaco przed jedną bramką. Skutecznie wychodził też do prostopadłych podań, które trzeba było wybijać.

Polak w tym sezonie wcześniej zagrał w trzech meczach Pucharu Francji. Puścił w nich cztery bramki, nie zachował czystego konta. Poprzedni sezon były gracz Legii spędził na wypożyczeniu w Cercle Brugge.

W drużynie Lens 66 minut zagrał Przemysław Frankowski, który spotkanie rozpoczął na ławce. Jednak całkiem szybko musiał zmienić kolegę z zespołu. Reprezentant Polski pokazał się z pozytywnej strony, notując kilka wygranych pojedynków i wiele celnych podań. Dla 28-latka był to 19. występ w tym sezonie Ligue 1.

Po tym zwycięstwie AS Monaco powraca na podium, natomiast Lens zajmuje szóste miejsce w stawce.