Oczywiście nie dopisywalibyśmy do jednego wpisu (komentarza) na Facebooku przesadnie wielkiej filozofii, ale też do końca byśmy tego nie lekceważyli. Piłkarz bowiem w dość... hmm... żołnierskich słowach odpowiedział jednemu z kibiców.
Nie nam osądzać, jakie relacje panują między Mikitą a panem Michałem, ale odpowiadanie w taki sposób kibicom, na portalu społecznościowym, w dodatku zaraz po porażce Legii w Gdańsku, nie jest zbyt fortunne. W każdym razie uważalibyśmy z "zamykaniem brzydkiego ryja" i "ssaniem", gdybyśmy to my byli na miejscu zawodnika, który musi udowadniać nie tylko, że ma umiejętności (bo te niewątpliwie ma), ale też - że ma coś w głowie i nie wchodzi w niepotrzebne wymiany zdań.
EDIT:
Na koncie na Facebooku piłkarz Legii umieścił swoją wersję zaistniałej sytuacji:
Chwilę później jednak wpis usunął.