Premier League chce skończyć z covidowym przekładaniem meczów

14 grudnia Manchester United miał zmierzyć się z Brentford, ale przez ognisko koronawirusa zawody przełożono. To była ostatnia rozpatrzona pozytywnie prośba przez władze Premier League, które wcześniej odwołały już mecz wyjazdowy mecz Tottenhamu Hotspur z Brighton & Hove Albion, także z powodu zakażeń koronawirusem.

W czwartek „Koguty” czeka rywalizacja z Leicester City, ale zamiast niej londyński zespół wolałby zmierzy się ze Stade Rennas. Ewentualne zwycięstwo pozwoliłoby bowiem awansować mu do fazy pucharowej Ligi Konferencji Europy. To jednak nie będzie miało miejsca, a wszystko przez napięty harmonogram spotkań angielskiej ekstraklasy

– Premier League nie chciała przełożyć meczu z Leicester, może dlatego, że musimy zagrać z Burnley i Brighton. Wcześniej przełożyliśmy dwa mecze. Potrafię to zrozumieć, rozumiemy. Z drugiej strony uważam, że zasługujemy na to, by otrzymać swoją szansę przeciwko Rennes, by przejść do następnej fazy – zauważył Antonio Conte przed starciem z „Lisami”, nawiązując także do przełożenia listopadowego meczu z Burnley z powodu obfitych opadów śniegu.

O przełożenie zawodów apelowało również Leicester City, co potwierdził Brendan Rodgers. W jego drużynie jest kilka pozytywnych wyników testu na koronawirusa, do tego dochodzą urazy. Wniosek został odrzucony.

– To rozczarowujące. Jako drużyna i klub zawsze chcieliśmy wspierać wszystkie działania i środki, ale kiedy potrzebujesz trochę wsparcia w tej ekstremalnej sytuacji, w jakiej się znajdujemy, nie otrzymujesz go – wyznał Irlandczyk.

Zdaniem Sky Sports i „Daily Mail” to jasny znak, że władze Premier League nie mają zamiaru już więcej przekładać żadnych spotkań z powodu groźnej infekcji, przy czym ciągle rozpatrują każdy przypadek indywidualnie. Zamiast tego zaapelowały one do wszystkich klubów o zwiększenie rygoru sanitarnego i częstsze przeprowadzenie testów koronawirusowych. Innym środkiem bezpieczeństwa jest konieczność okazania przez kibiców chcących wejść na stadion certyfikatu szczepienia lub negatywnego wyniku testu.

W poniedziałek organizator rozgrywek poinformował o 42 przypadkach zachorowań wśród piłkarzy oraz pracowników klubów. To największy tygodniowy wynik od maja zeszłego roku.