Piotr Stokowiec z bardzo trudnym startem w ŁKS-ie Łódź. Pogrom i „cyrk defensywy”

Piotr Stokowiec rozpoczął niedawno pracę w ŁKS-ie Łódź. Początek następcy Kazimierza Moskala jest po prostu tragiczny.

Beniaminek z Łodzi to obecnie główny kandydat do nieutrzymania się w krajowej elicie. Po 13. kolejkach ŁKS uzbierał zaledwie siedem punktów.

Władze klubu starały się jakoś zareagować. Oczywiście, jak to bywa w polskiej piłce, postanowiono zmienić trenera. Kazimierz Moskal, który wprowadził zespół do Ekstraklasy, pożegnał się z posadą, co nie każdemu przypadło do gustu.

Stery nad „Rycerzami Wiosny” objął Piotr Stokowiec.

51-latek rzucił się na naprawdę trudne wyzwanie. Pierwsze tygodnie jego pracy nie przyniosły poprawy.

W debiucie trener z Kielc przegrał z Lechem Poznań stosunkiem 1-3. Na lepszy występ liczono w starciu z Górnikiem Zabrze.

Ostatecznie ŁKS zagrał fatalnie i przegrał zasłużenie 0:5. Stokowiec postawił na defensywny wariant gry, co raczej nie zdało egzaminu. Bardzo źle zaprezentowali się Adam Marciniak i Adrien Louveau, którzy popełniali rażące błędy.

Alexander Bobek ponownie nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Młody bramkarz w poprzednich meczach jako jedyny się wyróżniał.

Bilans ŁKS-u w tym sezonie to siedem strzelonych i 27 straconych bramek. Terminarz nie wskazuje, że dojdzie do przełamania.

Beniaminka czekają rywalizacje z Rakowem Częstochowa w Pucharze Polski, w lidze ze Śląskiem Wrocław i z Piastem Gliwice.