Ogromne długi strzelca bramki w finale Mistrzostw Świata

Wielkim marzeniem dla każdego piłkarza jest strzelenie decydującej bramki w finale Mistrzostw Świata. Tylko nielicznym udaje się je spełnić. Anderas Brehme zapisał się w historii światowego futbolu golem z rzutu karnego, która umożliwił Niemcom zwycięstwo w finale Mundialu we Włoszech w 1990 roku. 

 

Legenda niemieckiej piłki przeżywa obecnie najgorszy okres w swoim życiu. Po zakończeniu profesjonalnej kariery w 1998 roku rozpoczął przygodę trenerską. Nie odniósł jednak znaczących sukcesów. Po tym niepowodzeniu postanowił zainwestować swoje oszczędności w budowę restauracji i domów. Niestety, również w tej dziedzinie poniósł porażkę i wpadł w ogromne problemy finansowe. Na dziś jest dłużny swoim wierzycielom aż 345 tysięcy euro. 9 grudnia w Monachium odbędzie się proces, który Brehmemu wytoczony został przez jednego z byłych wspólników Brehmego. Były piłkarz musi mu oddać 170 tysięcy euro. 

 

Bohater sprzed 24 lat nie ma żadnych środków na spłatę zobowiązań, grozi mu więc licytacja majątku. Jego dom jest już od dawna zastawiony. O pomoc dla dawnej gwiazdy Bayernu zaapelował prezydent monachijskiego klubu Franz Beckenbauer. Selekcjoner mistrzowskiej reprezentacji z 1990 roku proponuje utworzenie funduszu pomagającego piłkarzom, którzy po zakończeniu kariery wpadli w problemy finansowe.

 

Na apel Beckenbauera zareagował Olivier Straube, były gracz HSV Hamburg. Zaproponował Brehmemu pracę w jego firmie, zajmującej się czyszczeniem kanalizacji. Były piłkarz miałby zostać pomocnikiem, a do jego zadań należałoby m. in. sprzątanie szamb. Według Straubego ciężka, fizyczna praca nauczy Brehmego życia i poprawi jego wizerunek.

 

Należy wspomnieć, że prócz długów były reprezentant Niemiec miał też inne problemy z prawem. Po rozwodzie z żoną w 2010 roku zaczął nadużywać alkoholu. Efektem były rozprawy sądowe, w których piłkarz odpowiadał za jazdę samochodem pod wpływem alkoholu oraz bez prawa jazdy.