Blisko trzytygodniowy okres bezkrólewia dobiegł końca. Holenderski klub obwieścił, że nowa era na Philips Stadium zostanie zapoczątkowana przed dobrze znanego w Europie menedżera.
Strony osiągnęły porozumienie w sprawie nawiązania współpracy, potwierdzając to podpisem na trzyletniej umowie.
Wraz z Boszem za rozwój zespołu odpowiadać będą jego główni asystenci, z którymi miał do czynienia w przeszłości - Rob Maas i Terry Peters.
„Peter był kandydatem pierwszego wyboru, dlatego jesteśmy bardzo zachwyceni, że mamy go na pokładzie” – zaznaczył cytowany Earnest Stewart, dyrektor sportowy PSV.
„Ten trener wciąż posiada mentalność zwycięzcy, pomimo wcześniejszych niepowodzeń. Razem z nim chcemy rozwijać nasz styl gry i osiągać zamierzone cele” – dodał od siebie Marcel Brands, dyrektor generalny klubu.
59-letni Bosz znajdował się na bezrobociu od początku października poprzedniego roku, kiedy otrzymał wypowiedzenie od Olympique'u Lyon za kiepski start w Ligue 1.
Choć jego życiorys wypełnia się wieloma znanymi markami w europejskim futbolu, między innymi Borussią Dortmund, Bayerem Leverkusen czy Ajaksem Amsterdam, to nigdy nie doświadczył triumfu w jakichkolwiek rozgrywkach. Za jedyny sukces może uznać awans do Eredivisie z ekipą Heracles Almelo (sezon 2004/2005).
Jeszcze rok temu w PSV zapowiadało się na dłuższy projekt z Ruudem van Nistelrooyem. Popularny swego czasu napastnik sam ustąpił jednak ze stanowiska z powodu braku odpowiedniego wsparcia od zarządu, ale także burzliwych relacji z liderami szatni.
Głównym zadaniem na początku kampanii dla Bosza będzie wywalczenie miejsca w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Drużyna rozpocznie udział w kwalifikacjach od trzeciej rundy.
Z kolei 4 sierpnia rozegra ona spotkanie o Superpuchar Holandii z Feyenoordem Rotterdam.