Hiszpan jest związany z „Los Blancos” od 23 lat, co jest wynikiem imponującym w czasach, gdy piłkarze bez problemu mogą znaleźć klub i kontynuować zmagania na podobnym poziomie. Nie blokują ich już kwestie polityczne czy narodowościowe.
Wszechstronny defensor w wieku 12 lat dowiedział się, że ma cukrzycę typu 1, a pierwsza diagnoza lekarza wręcz go załamała. Usłyszał, że musi wybić sobie z głowy zawód piłkarza i skupić się na własnym zdrowiu. Na jego szczęście nie była to opinia wiążąca.
Po zgłębieniu tajników choroby zawodnik wznowił treningi w akademii młodzieżowej Realu Madryt, a następnie się przyzwyczaił oraz przystosował. Determinacja doprowadziła go do pierwszej drużyny.
Od 2012 roku nominalny stoper rozegrał 355 spotkań dla „Królewskich”, rok później nastąpił debiut w kadrze „La Furia Roja”, w której obecnie ma na swoim koncie 24 występy.
Z czasem piłkarz mógł się pochwalić na tyle długim stażem, że gdy odszedł Karim Benzema, to właśnie na jego ramię powędrowała opaska kapitańska.
Przedtem kilkukrotnie odrzucał oferty innych klubów, w tym Interu Mediolan czy Milanu. Wówczas, mimo braku ważnej roli na boisku, decydowała miłość do śnieżnobiałej koszulki.
Koniec końców Nacho w wieku 34 lat doszedł do wniosku, że przed końcem kariery warto spróbować czegoś nowego. Nie skorzysta zatem z oferty przedłużenia kontraktu o 12 miesięcy.
Gdzie w przyszłym sezonie zagra pięciokrotny triumfator Ligi Mistrzów?
Jedną opcję można już skreślić. Matteo Moretto donosi, że Nacho nie wyobraża sobie gry dla innej ekipy w Hiszpanii. Mało prawdopodobne jest również pozostanie w Europie.
Gracz coraz bardziej skłania się ku przeprowadzce do Stanów Zjednoczonych lub Arabii Saudyjskiej. W obu krajach nie brakuje weteranów europejskich boisk.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
