Michael Carrick faworytem do przejęcia klubu Premier League

Michael Carrick w roli szkoleniowca Middlesbrough radzi sobie świetnie. Anglik zapowiada się na utalentowanego trenera, co zauważa zarząd West Hamu. W przypadku zwolnienia Davida Moyesa to 41-latek będzie głównym kandydatem do przejęcia po nim schedy - przekonuje „The Times”.

Wychowanek West Hamu United, którego kojarzy się najbardziej z występów dla Manchesteru United, w październiku ubiegłego roku rozpoczął swoją debiutancką przygodę w roli pierwszego trenera. Wcześniej emerytowany pomocnik zbierał szlify w akademii „Czerwonych Diabłów”, gdzie radził sobie naprawdę nieźle. W końcu jednak 41-latek zapragnął pracować na własny rachunek.

Carrick podpisał kontrakt z występującym na poziomie Championship Middlesbrough. Drużyna z Riverside Stadium walczyła wówczas o utrzymanie, prezentując się dołująco. Pełen pomysłów trener bardzo szybko odmienił wizerunek „Boro”.

Przemiana drużyny jest zauważalna w każdym aspekcie. Podopieczni pięciokrotnego mistrza Anglii obejmują na ten moment trzecią lokatę w lidze, licząc się w walce o bezpośredni awans do Premier League. Do drugiego Sheffield United ekipa z North Yorkshire traci siedem punktów.

Postawa Carricka nie pozostaje niezauważalna. W stronę 41-latka spogląda zarząd borykającego się z kryzysem West Hamu, a więc zespołu, w którym ten stawiał pierwsze kroki jako piłkarz.

„Młoty” z Davidem Moyesem na ławce trenerskiej balansują na granicy strefy spadkowej, wyprzedzając ją ledwie punktem. Widmo spadku na London Stadium jest zatem realne.

Szkocki szkoleniowiec znajduje się pod coraz większą presją fanów, ale utrzymuje poparcie zarządu. Wszystko ma jednak swoje granice.

„The Times” przekonuje, że właściciel londyńskiej ekipy, David Sullivan, nie jest chętny do zwolnienia Moyesa na tym etapie sezonu, lecz narastająca presja może go do tego zmusić. Głównym kandydatem do zastąpienia 59-latka byłby właśnie Carrick.

Obydwaj panowie mieli okazję ze sobą współpracować, gdy Szkot prowadził Manchester United, zastępując legendarnego sir Aleksa Fergusona.