Mateusz Musiałowski, który szkoli się w Liverpoolu od 2020 roku, w marcu doczekał się upragnionego debiutu w pierwszym zespole „The Reds”. Polak pojawił się na murawie w meczu 1/8 finału Ligi Europy ze Spartą Praga. Zaliczył kilkanaście minut, zmieniając Bobby'ego Clarka.
Od tamtej pory 20-latek nie powiększył jednak dorobku w pierwszej drużynie. Mało tego - nie występował również w ekipie młodzieżowej.
Thisisanfield.com twierdzi, że cała sprawa może zakończyć się jego odejściem z angielskiego klubu. Strony łączy umowa ważna tylko do 30 czerwca.
W poprzednim roku pojawiały się informacje o zainteresowaniu Musiałowskim ze strony kilku przedstawicieli Ekstraklasy. Bardziej zaawansowany był temat jego potencjalnych przenosin do Austrii, skąd chciał go TSV Hartberg. Zawodnik ponoć doszedł już do porozumienia z tym klubem, ale ostatecznie do niego nie trafił.
Ostatnie doniesienia sugerowały z kolei, że w jego kierunku spoglądały władze Leeds United czy Birmingham City.
Zobaczymy, gdzie finalnie wyląduje młody gracz. W listopadzie Cezary Kucharski w rozmowie z Tomaszem Ćwiąkałą przyznał, że nie będzie namawiał go na powrót do Polski.
- Myślę, że powinien trafić do ligi holenderskiej, belgijskiej, może szwajcarskiej, może austriackiej. Była propozycja z Austrii. Wierzę, że zimą lub latem na pewno odejdzie z Liverpoolu, choć dzisiaj gra tak dobrze, że kto wie, może klub będzie chciał przedłużyć z nim umowę - mówił wtedy agent.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
