Kto nowym menedżerem Chelsea?

Kandydatur na to stanowisko przewinęło się bardzo wiele. Wszyscy to bardzo znani i szanowani w piłarskim światku szkoleniowcy z bogatym CV. Na kogo zdecyduje się więc rosyjski miliarder?

Pierwszą propozycją był Rafael Benitez. Hiszpan jest bezrobotny od grudnia 2010 roku, kiedy to rozwiązano z nim umowę w Interze Mediolan. Ma już doświadczenie z brytyjskich boisk, bo w latach 2004 - 2010 był menedżerem Liverpool'u. Wielu jednak zastanawia się, czy styl gry, jaki Hiszpan preferuje nadawałby się do Chelsea.

Kolejnym kandydatem, który zdementował jednak już plotki o swoim przejściu na Stamford Bridge jest menedżer Tottenhamu, Harry Redknapp. 65-letni Anglik w ostatnim czasie przeżywa ogromne zainteresowanie swoją osobą. Cały czas jest wymieniany w gronie kandydatów na selekcjonera reprezentacji Anglii, a teraz także dołączył do wyścigu o stołek trenerski w Chelsea. Redknapp nie jest zainteresowany zmianą otoczenia, chociaż daleko nie musiałby się przeprowadzić.

Wśród wielu kandydatur pojawiła się propozycja Jose Mourinho. Wielki powrót trochę niespełnionego w Madrycie Portugalczyka? Czemu nie. Mourinho widziany był w ostatnich dniach w Londynie, co rozpoczęło falę wielkich spekulacji na temat odejście z Realu. Według angielskich mediów Mourinho miał postawić Abramowiczowi wysokie warunki - 12 milionów funtów rocznie i transfer Cristiano Ronaldo do Londynu, co wydaje się bardzo mało realne.

W ostatnich godzinach kolejnym kandydatem w wyścigu stał się Joachim Löw. Selekcjoner naszych zachodnich sąsiadów ma ważny kontrakt do 2014 roku.  Miało dojść do spotkania Lowa z Abramowiczem w Genewie, na którym obaj panowie mieli dyskutować o ewentualnym kontrakcie, który miałby obowiązywać dopiero od zakończenia Mistrzostw Europy w Polsce i na Ukrainie. Löw odcina się od spekulacji medialnych i skupia się na zbliżającym się Euro.

- Za 3 miesiące zaczynają się Mistrzostwa Europy i każdy zna moje zdanie. Nie widzę powodów, żebym miał komentować spekulacje, które pojawiają się w mediach - powiedział selekcjoner reprezentacji Niemiec.

Także Didier Dechamps wymieniany jest w zaszczytnym gronie kandydatów na stanowisko menedżera "The Blues". Trener Olympique Marsylia jak na razie nie chce komentować tych informacji, woli skupić się na pracy we Francji i osiągnięciu jak najlepszego wyniku z zespołem Olympique.

Sven Goran Eriksson, były selekcjoner Anglii sam zgłosił swoją kandydaturę. Obecnie bezrobotny Szwed, którego osoba była już wcześniej łączona z pracą w Chelsea, jednak nic z tego nie wyszło. Eriksson nie ukrywa, że gdyby otrzymał taką propozycję nie odmówiłby.

- Oczywiście, że mógłbym objąć posadę w Chelsea. Nie wahałbym się ani chwili - powiedział dla Sky Sports szwedzki trener.

Kto pamięta jeszczy byłego piłkarza i menedżera "The Blues", Glenn'a Hoddle'a? W latach 1993 - 1996 siedział na menedżerskiej ławce klubu ze stolicy Angli i jak sam podkreśla był ostatnim angielskim menedżerem Chelsea.

- Byłem ostatnim angielski menedżerem tam i było to dawno, bardzo dawno temu, ponad 15 lat temu - powiedział Hoddle.

Czy chciałby powrócić do Londynu? Nie wyklucza, że gdyby Roman Abramowicz poszukiwał angielskiego menedżera, to on byłby gotów objąć tę posadę, ale osobiście wolałby kogoś z zagranicy na tem stanowisku.

- Dla Chelsea zrobiliśmy kawał dobrej roboty, do dziś, kiedy spotykam kibiców to dziękują mi za tamte lata - dodał Anglik.

Ostatnią osobą, której nazwisko wymienia się jako następce Villasa - Boasa, to obecny trener FC Barcelony, Josep Guardiola. Według brytyjskich gazet Roman Abramowicz chciałby, aby to właśnie Hiszpan poprowadził jego zespół. Imponuje mu atmosfera jaką wprowadza do drużyny i styl, w jakim jego zespoły grają. Przedłużające się rozmowy o przedłużeniu kontraktu Guardioli z Barceloną tylko podgrzewają atmosferę wokół wolnej posady w Chelsea.

Jak zakończy się wyścig po posadę menedżera "The Blues"? Kto go wygra i będzie musiał mierzyć się z oczekiwaniami Romana Abramowicza? Niewątpliwie kto z wyżej wymienionych szkoleniowców to będzie, będzie musiał dokonać wzmocnieć drużyny, gdyż Chelsea w ostatnich miesącach gra po prostu katastrofalnie. Wydaje się, że rosyjski miliarder ma kłopot bogactwa i że podjęcie takiej decyzji to dylemat, który każdy właściciel piłkarskiego klubu i nie tylko chciałby mieć.

Na rozstrzygnięcie poczekać nam przyjdzie chyba do końca sezonu, gdyż najprawdopodobniej do tego czasu menedżerem Chelsea pozostanie były asystent André Villasa - Boasa, Roberto Di Matteo.

Czas na wielkie zmiany w Londynie właśnie nadszedł? Czy razem ze zmianą menedżera zmieni się również polityka transferowa i styl gry "The Blues"?