Pomimo kontraktu ważnego do 30 czerwca 2024 roku, Erling Haaland już tego lata zamierza opuścić Borussię Dortmund. Jest to możliwe dzięki wpisanej w umowie klauzuli, która wynosi około 75 milionów euro.
21-letni Norweg budzi zainteresowanie największych ekip w Europie. Obecnie wydaje się, że w wyścigu o jego podpis prowadzi Manchester City, choć rąk nie załamuje wciąż Real Madryt, FC Barcelona, Paris Saint-Germain czy Bayern Monachium.
O prawdopodobnym odejściu gwiazdy wypowiedział się prezes Borussii Dortmund Hans-Joachim Watzke. Zapewnia, że nawet po sprzedaży Haalanda niemiecki klub sobie poradzi.
- Jedyną rzeczą, która mnie denerwuje, są media. Haaland nie może nic z tym zrobić i ja też nie mogę nic z tym zrobić. Niemniej jednak codziennie musimy odpowiadać na te bzdury. Ale tak to już jest i my też gramy w tę głupią grę.
- Do tej pory nikt nie kontaktował się z nami w sprawie transferu Haalanda. Zawodnik też nie przekazał nam żadnych wiadomości w tej sprawie. W przeszłości jednak mieliśmy już podobne sytuacje, gdy Lewandowski trafił do Bayernu, a Aubameyang dołączył do Arsenalu.
- Potrafimy kreować nowe gwiazdy. Jeśli Erling Haaland odejdzie, to znajdziemy nowego zawodnika z talentem i sprawimy, że stanie się gwiazdą – mówi Watzke.
Od kilku tygodni media donoszą, że Borussia Dortmund jest bliska pozyskania Karima Adeyemiego z Red Bull Salzburg. Władze obu ekip nie zdołały jeszcze dojść do porozumienia w sprawie wysokości kwoty wykupu 20-letniego reprezentanta Niemiec.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
