Franck Ribéry nie zamierza kończyć kariery piłkarskiej. Znalazł miejsce, w którym świetnie się czuje

Franck Ribéry podpisał we wrześniu 2021 roku umowę z włoską Salernitaną. Wcześniej rozstał się z Fiorentiną, w której występował przez dwa lata. Były wybitny skrzydłowy Bayernu Monachium jest już na skraju swojej piłkarskiej kariery.

38-latek bardzo chwali sobie przejście do beniaminka Serie A. Uważa, że to pozwoliło mu odżyć i znów znaleźć się w klimacie, który poczuł wcześniej we francuskim Olympique Marsylia. Nie zamierza jeszcze rezygnować z gry i przechodzić na emeryturę. O swojej obecnej sytuacji wypowiedział się dla gazety „L’Équipe".

- W mojej 20-letniej karierze osiągnąłem wiele: moja rodzina ma się dobrze, ja też mam się dobrze i mógłbym spokojnie zostać w domu, ale w silniku wciąż jest paliwo. Czuję miłość tutejszych ludzi: to moja adrenalina. Na Salernitanie kibice nigdy nie buczą. To prawdziwi fani, zawsze za nami podążają. Ta atmosfera mnie oczarowała: lubię ten futbol. Wszystko tutaj emanuje śródziemnomorską pasją, jak w Marsylii – uważa Ribéry.

Salernitana na półmetku sezonu znajduje się na dnie tabeli Serie A. W wielu meczach można było zauważyć, że beniaminek wyraźnie odstaje od pozostałych drużyn. Po 18 rozegranych grach ma na koncie zaledwie dwa zwycięstwa. Do bezpiecznego miejsca traci osiem punktów.

Ribéry wystąpił dotychczas dwanaście razy i zdołał zaliczyć dwie asysty. Gdy tylko pojawia się na boisku, nosi kapitańską opaskę. Jest również liderem w szatni. Francuz wierzy, że uda się utrzymać Salernitanę w najwyższej klasie rozgrywkowej. Stawia to sobie za cel na drugą połowę sezonu.

- Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby pozostać w Serie A. Ocalenie z Salernitaną byłoby jak zdobycie trofeum. Moje życie zawsze było wyzwaniem: wiem, że misja uratowania zespołu jest trudna, ale zrobimy wszystko, co w naszej mocy – zakończył Ribéry.