Reprezentant Nigerii odrzucił latem perspektywę pozostania na najwyższym poziomie i pozostał członkiem Leicester City, by pomóc niedawnemu mistrzowi Anglii w walce o ekspresowy powrót do Premier League.
Przed ewentualnym zrealizowaniem tego celu może swobodnie podjąć decyzję na temat swojej dalszej przyszłości, z uwagi na wygasający latem kontrakt z „Lisami”.
Z tego powodu od dłuższego czasu sytuacji Wilfreda Ndidiego przygląda się FC Barcelona, która przejawiała do tej pory największą chęć na pozyskanie go w ramach wolnego transferu przed startem kolejnych rozgrywek.
Ostatnia poważna kontuzja Gaviego mogłaby nawet przyśpieszyć ten proces. Na razie nie pojawiły się jednak żadne wieści o pomyśle załatania nim dziury w kadrze po wypadnięciu reprezentanta Hiszpanii.
Na domiar złego wokół blisko 27-letniego defensywnego pomocnika pojawiły się też inne zespoły zainteresowane sprowadzeniem go w korzystnych dla siebie warunkach.
Santi Aouna z „Foot Mercato” przekonuje, że spośród nich najszybszymi działaniami może pochwalić się Sevilla.
Wynika to z tego, że dyrektor sportowy Victor Orta odbył już pierwsze rozmowy z agentem reprezentanta Nigerii.
Nie usłyszał on jednak dobrych wieści, ponieważ na chwilę obecną priorytetem dla Ndidiego jest gra w Premier League. W tym przypadku wywalczenie awansu do angielskiej elity skłoniłoby go zapewne do zawarcia nowej umowy z Leicester City lub przystania na propozycję innego klubu.
Mimo wszystko opcja kontynuowania kariery w LaLidze pozostaje dla niego sprawą otwartą, ale nie stawia jej na pierwszym miejscu.
Defensywny pomocnik zanotował trzy trafienia i cztery asysty w 15 występach w tym sezonie. Przekłada się to na okupowanie pozycji lidera przez „Lisy” po szesnastu kolejkach.
![Relacje transferowe na żywo [LINK]](img/ads/relacje.jpg)
