Legia Warszawa nie zrealizowała w oczekiwanym przez siebie stopniu planu wobec reprezentanta Albanii. Pierwotnie miała zgodzić się na zakończenie z nim współpracy latem, ale po otrzymaniu rekordowej oferty w wysokości dziesięciu milionów euro ze strony zespołu ze Stambułu przystała na jego sprzedaż zimą.
W dotychczas czterech rozegranych spotkaniach zanotował trafienie i po ostatnim występie w krajowym pucharze przeciwko Konyasporowi powinien mieć na koncie przynajmniej asystę.
Ernest Muçi popisał się w początkowym fragmencie drugiej połowy fantastycznym rajdem z własnej połowy boiska i po przedryblowaniu rywali wpadł w pole karne, wykładając futbolówkę partnerowi. Następnie oddany przez niego strzał został zablokowany ofiarną interwencją jednego z defensorów. Gdyby nie on, to akcja blisko 23-letniego zawodnika cieszyłaby się z pewnością olbrzymią popularnością w sporej liczbie krajów ze Starego Kontynentu.
🦅🔥 Ernest Muçi, Konyaspor defansının başını döndürdü. pic.twitter.com/R8yWTlPBat
— Fotomaç (@fotomac) February 28, 2024
Niemniej jednak reprezentant Albanii zdążył swoimi dotychczas rozegranymi meczami zaskarbić sobie sympatię fanów Beşiktaşu.
„Dotarła upragniona krew. Tęskniliśmy za piłkarzami z taką klasą”, „Zrobił akcję z niczego”, „Dosłownie przebiegł z piłką z jednego końca boiska na drugi, po czym wykonał precyzyjne podanie. Trzeba to obejrzeć, by zobaczyć, jak jest dobry”, „Cudowny materiał. Mam nadzieję, że dalej będzie bardzo dobry - piszą w mediach społecznościowych pod wpisem z indywidualnym rajdem ofensywnego gracza.