Christophe Revault zmarł nagle w wieku 49 lat. Le Havre pogrążone w żałobie

Le Havre oraz cała futbolowa Francja pogrążyły się we smutku po opublikowaniu informacji o nagłej śmierci emerytowanego bramkarza.

Christophe Revault rozpoczynał i zakończył swoją przygodę z piłką nożną we wspomnianej drużynie. Po nastaniu tego drugiego momentu w 2010 roku pozostał ściśle związany z „Les Ciel et Marine” i pełnił w niej funkcje menedżera, tymczasowego trenera, dyrektora sportowego, szefa skautów czy doradcy zarządu.

49-latek z różnymi skutkiem wywiązywał się z powierzonych mu obowiązków, ale cały czas cieszył się olbrzymią sympatią ze strony kibiców ekipy ze Stade Océane.

Francuz zapracował sobie na ich uznanie za sprawą udanych występów zanotowanych w latach 1992-1997 i po powrocie do klubu w 2007 roku.

Revault wskoczył wówczas z miejsca do wyjściowego składu Le Havre i odegrał w nim istotną rolę w wywalczeniu awansu do Ligue 1 za sprawą zanotowania aż 21 czystych kont w 38 rozegranych meczach w drugiej klasie rozgrywkowej.

Potem były gracz PSG, Toulouse oraz Rennes nie pomógł mu niestety utrzymać się w elicie i pogodził się później z pełnieniem funkcji rezerwowego aż do zakończenia kariery.

Dziennikarze „Le Courrier Cauchois” poinformowali, że obecnie są badane okoliczności nagłej śmierci 49-latka.