Arsenal ma go na szczycie swojej listy. Trzeba zapłacić 100 milionów euro

Viktor Gyökeres dołączył do Sportingu latem z Coventry City i błyskawicznie zaczął błyszczeć w Portugalii. Biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki, strzelił już 33 gole i zanotował 12 asyst w 37 meczach. Nic dziwnego, że zaczęły pojawiać się informacje o możliwym szybkim odejściu napastnika z zespołu „Lwów” do większego klubu.

Tylko w ostatnich tygodniach ukazały się doniesienia sugerujące to, że na swoich celownikach mają go Arsenal, Manchester United oraz AC Milan.

Steve Kay twierdzi, że dla „Kanonierów” jest on kandydatem numer jeden na nowego napastnika. Biorąc to pod uwagę, można spodziewać się konkretnych ruchów w wykonaniu londyńczyków mających na celu zakontraktowanie piłkarza.

„Gyökeres jest wszechstronny i może płynnie przyjmować różne pozycje w ataku. Jego umiejętność gry jako środkowy napastnik, prawy lub lewy skrzydłowy idealnie pasuje do taktycznej wizji Mikela Artety. Ta zdolność adaptacji odróżnia go od innych potencjalnych celów, takich jak gwiazda Napoli Victor Osimhen i Ivan Toney z Brentfordu, którzy nie oferują tego samego poziomu elastyczności” - czytamy.

Za 25-letniego Szweda trzeba zapłacić 100 milionów euro. Na tyle ma opiewać klauzula wykupu widniejąca w jego umowie ze Sportingiem.

Na potencjalnej sprzedaży zawodnika dodatkowo zarobi Coventry, które zapewniło sobie procent z jego kolejnego transferu. Pierwotnie zainkasowało 21 milionów euro.