Afera premiowa w kadrze Gwinei Równikowej. Zawieszeni dwaj piłkarze, selekcjoner żegna się z posadą

W trakcie tegorocznej edycji Pucharu Narodów Afryki Gwinea Równikowa trafiła do grupy z Wybrzeżem Kości Słoniowej, Nigerią oraz Gwineą-Bissau. Dwaj pierwsi rywale prezentowali się od niej na papierze znacznie lepiej.

To nie przeszkodziło jednak reprezentacji noszącej przydomek „Narodowa Błyskawica” w zdobyciu siedmiu z dziewięciu możliwych punktów na etapie fazy grupowej i zajęciu tym samym pierwszego miejsca, upokarzając przy tym „Słonie” aż 4:0.

Przygoda Gwinei Równikowej zakończyła się na 1/8 finału. Tam minimalnie lepsza okazała się Gwinea, wygrywając 1:0.

Warto wspomnieć, że w tamtym pojedynku zespół prowadzony przez selekcjonera Juana Michę od 55. minuty grał w osłabieniu, a potem miał jeszcze doskonałą okazję na otwarcie wyniku, ale rzutu karnego nie wykorzystał Emilio Nsue.

Mimo wszystko 34-latek odebrał na koniec nagrodę dla najlepszego strzelca turnieju, w którym zdobył pięć bramek.

Na tym kończą się dla niego dobre wieści. Emilio Nsue został bowiem zawieszony przez krajową federację piłkarską z powodu dopuszczenia się nieodpowiednich zachowań przed i po udziale w Pucharze Narodów Afryki.

Nie jest to jednak jedyny taki przypadek bowiem z kadry wyłączono także Ibana Salvadora. Zawodnik Miedzi Legnica miał brać udział w „nieprzyjemnym incydencie”, który wydarzył się w Abidżanie w dniu 29 stycznia, czyli dzień po odpadnięciu z turnieju. Sytuacja wymusiła na policji interwencję i spowodowała opóźnienie w powrocie kadry narodowej do kraju. Ponadto federacja uznała, że zdarzenie to zaszkodziło reputacji i wizerunkowi Gwinei Równikowej.

Z kolejnych informacji, tym razem niepotwierdzonych przez krajową federację, wynika, że dotychczasowy selekcjoner Juan Michá został zwolniony.

Cała sprawa ma mieć swoje źródło w premiach, które zostały obiecane piłkarzom Gwinei Równikowej przez prezydenta kraju za świetne wyniki w tegorocznej edycji Pucharu Narodów Afryki.