11-5 w dwumeczu potencjalnych rywali Rakowa Częstochowa w kwalifikacjach Ligi Mistrzów

Podopieczni Dawida Szwargi jak na razie radzą sobie w kwalifikacjach bardzo dobrze. Oczywiście, jako debiutantowi w Lidze Mistrzów, przytrafiają się błędy, lecz indywidualne umiejętności poszczególnych graczy trzymają zespół przy życiu.

„Medaliki” wyeliminowały już Florę Tallinn, ale w drugiej rundzie poziom trudności wzrósł. W pierwszym meczu udało się wygrać z Karabachem 3-2.

Rewanż w środę i po nim będzie wszystko jasne. Korzystny rezultat na wyjeździe zapewni ekipie dalsze występy w eliminacjach do najbardziej prestiżowego turnieju klubowego w Europie. Jego brak równa się udział w trzeciej rundzie eliminacji do Ligi Europy oraz pojedynkowanie się z fińskim HJK lub norweskim Molde.

Jeśli jednak uda się pozostać w grze, już wiadomo, że rywalem Rakowa będzie Aris Limassol.

Obie drużyny łączy to, że mają na swoim koncie pierwsze tytuły mistrzowskie. Cypryjczycy w poprzednim sezonie byli najlepsi i rozpoczęli zmagania w europejskich pucharach od drugiej rundy.

W niej graczom mistrza Cypru przyszło zmierzyć się z BATE Borysów. Białorusini boleśnie przekonali się o klasie rywala.

Pierwszy mecz w Limassolu przyniósł aż osiem goli: sześć dla gospodarza, dwa dla przyjezdnych

Dzisiaj odbył się rewanż, w którym ponownie to Aris był górą. Padł wynik 5-3, a jedną z bramek dla zwycięzcy starcia zdobył Mariusz Stępiński.